Chłopcy różnią się od dziewczynek w oczywistych kwestiach. Co ciekawe ich mamy również. Sprawdź czy masz podobny syndrom jak ja i każdy z daleka pozna, że Twoim dzieckiem jest chłopak.

1. Klocki Lego są wszędzie
Opanowały Twój dom. Są nie tylko w pokoju dziecka, ale w kuchni i tym bardziej w salonie i Twojej sypialni. Stąpanie po Lego już nawet nie robi na Tobie wrażenia i traktujesz je jako masaż. Umiesz też zbudować każdą możliwą budowlę od remizy po 3-piętrowy garaż.



2. Ciągle powtarzasz - załóż majtki!
To zdanie, a raczej krzyk rozpaczy pada najczęściej na wakacjach i na plaży, gdzie Twój potomek bez skrępowania ściąga majty i obnaża się przed całym światem. Ucieczka nago to przecież najwspanialsza zabawa pod słońcem. Brzmi znajomo?

3. Znasz na pamięć wszystkie odcinki Strażaka Sama
W miejsce Strażaka Sama możesz wstawić dowolnego, innego bohatera. Na pewno jest to nieustraszona i odważna postać godna podziwu, a Ty na jej widok dostajesz palpitacji serca. 

4. Masz milion wcieleń
Umiesz odegrać przynajmniej kilka wersji strasznego dinozaura lub innego potwora. Potrafisz ryczeć i skradać się jak profesjonalistka. Przy okazji masz świetną kondycję, bo podczas zabaw z synem bieganie jest obowiązkowe. Do tego zapasy w poduszkach i turlanie to Twoja codzienność.

5. Znasz wszystkie punkty w domu, które nadają się do bezpiecznego lądowania
Chłopcy kochają się wspinać, skakać, turlać i walać przez wszelkie przeszkody. Masz, więc do perfekcji opanowane układanie toru przeszkód i znasz na pamięć bezpieczny układ poduszek, który zagwarantuje bezpieczne lądowanie np. z kanapy.

6. Okolice toalety są prawie ciągle mokre
Wiadomo - sikanie na stojące łatwe nie jest, szczególnie na początku. 

7. Zawsze gdy idziesz na rodzinną imprezę masz na zmianę ciuchy dla dziecka i siebie
To jasne, że 10 minut po wejściu na imprezę usłyszysz radosne - Mamo, jestem mokry! - lub jeśli masz pecha zobaczysz jak fajna stylówka Twojego syna pokrywa się piachem, błotem, ciastem, pomidorową lub czymkolwiek innym. Dla syna musisz mieć przynajmniej kilka kompletów ubrań i dla siebie obowiązkowo jeden. Dlaczego? To jasne (patrz punkt 6), w końcu sikanie na stojąco to trudna sprawa i syn jakoś musi się tego nauczyć, a ofiarę zwykle ponosisz Ty.

8. Nie przywiązujesz się już do nowych rzeczy
Nowe spodnie z dziurą po 2 dniach? Normalne! Buty z dziurą po tygodniu używania? Pewnie! Takie atrakcje tylko z synem. Moda jest dla słabych.



9. Zawsze masz plan B
Moje dziecko porusza się w tempie rakiety i ma oczywiście milion pomysłów na sekundę. W miejscach publicznych muszę, więc mieć dosłownie oczy dookoła głowy. Nie raz już Igor przewalał z wielkim hukiem dekoracje w restauracjach lub ekspozycje w sklepach. Na takie okazje mam zawsze przygotowany błyskawiczny chwyt i przepraszającą minę, którą obdarzam obsługę.

10. Jesteś księżniczką w swoim domu
Są duże szanse, że w domu masz dwóch wpatrzonych w Ciebie facetów. Jeden jest jeszcze mega mały, a ten drugi znacznie starszy. Każdy z nich inaczej okazuje Ci swoją miłość, ale czujesz się najpiękniejszą i najwspanialszą kobietą na ziemi.



No to teraz czekam na kolejne punkty od Was! Uzupełnijmy tę listę, bo na bank nie jest kompletna :)

Uwielbiam lato i leniwe wieczory na tarasie. Wystarczy delikatne oświetlenie, by odmienić balkon i zamienić go w przyjemne miejsce do spędzania czasu. Na szczęście ciekawy efekt można uzyskać nawet niskim kosztem. Zobaczcie jak to zrobić.

1. Lampiony ogrodowe

Lampion można wykonać samodzielnie ze słoików i świec. W sklepach i na wyprzedażach ładne lampiony można znaleźć już nawet od 50 zł jak np tutaj.


2. Lampki Led i choinkowe

Efekt przy użyciu takich lampek chyba podoba mi się najbardziej. Sznur lampek led to koszt ok 50 zł, a można uzyskać magiczny i bardzo romantyczny efekt.


3 Lampiony z lampek led w słoiku

Ostatnia propozycja to połączenie dwóch poprzednich pomysłów. Nie wiem co prawda, czy taki słoik nie przegrzeje się od lampek, ale zamierzam to niedługo przetestować.



źródło zdjęć: Pinterest

Który pomysł przypadł Wam najbardziej do gustu? 
AZS u dziecka co robić

Każdy rodzic dziecka, które cierpi na atopowe zapalenie skóry, dokładnie wie, że w przypadku tej choroby nie chodzi o zwykłą wysypkę. Mówimy tu raczej o uporczywym świądzie, nieprzespanych nocach i ciągłym szukaniu alergenów w diecie. Początek drogi i walki z AZS jest bardzo trudny, ale warto obrać właściwy kierunek, by działać skutecznie.

Na początek trzeba wspomnieć, że atapowe zapalenie skóry u dzieci może zacząć się na każdym etapie życia i mieć różny stopień nasilenia. Wbrew pozorom atopia nie jest łatwa do zdiagnozowania (w realiach naszej służby zdrowia) i niestety rodzice w większości przypadków są skazani wyłącznie na siebie. Oznacza to godziny wertowania sieci i szukania informacji o AZS. Nie mam tu na myśli wyłącznie czytania forów internetowych, ale również opracowań naukowych. Obecnie mogę już napisać, że sytuacja jest u nas opanowana. Igor ma piękną skórę i przede wszystkim nie walczymy już z zamkniętym kołem świądu i drapania. Ale co przeżyliśmy wcześniej, to nasze i lekko nie było.

Wiem oczywiście, że w przypadku AZS nie ma metod 1 do 1, które pomogą każdemu tak samo, dlatego zaznaczam, że absolutnie każdy przypadek należy traktować indywidualnie. Przygotowałam jednak poradnik, który krótko i zwięźle opisuje jak można pomóc małemu atopikowi, a wszystko oparte jest na naszych doświadczeniach:

1. Znajdź dobrego dermatologa 


atopowe zapalenie skóry u dziecka

Ten punkt wcale nie jest oczywisty. Na własnym przykładzie mogę napisać, że zanim trafiliśmy do naszego dermatologa-pediatry, byliśmy wcześniej przynajmniej u 4 pediatrów i 3 innych dermatologów, którzy albo nas zbywali (na wczesnym stadium, gdy najłatwiej było opanować AZS) albo stawiali błędną diagnozę. Jest to o tyle przerażające, że mowa jest o lekarzach m.in z placówek przyszpitalnych. W tym miejscu pozwolę sobie wylać swój żal. Jestem absolutnie zawiedziona tym, jak pediatrzy są przygotowani do rozpoznawania schorzeń skóry, jak nieudolnie diagnozują i tym samym opóźniają, a nawet utrudniają proces leczenia. Aż brak mi słów na poziom z jakim niestety miałam nieszczęście się spotkać. Wystarczy bowiem, by pediatra chciał(!) douczyć się w tym temacie i pokierował do odpowiedniego specjalisty i trzymał się jego zaleceń - tyle. 

Wracając do dobrego dermatologa. Na co zwrócić uwagę? Na to ile trwa wizyta (kiedyś byliśmy na takiej, która trwała 2 minuty), czy lekarz przeprowadza dokładny wywiad i dokładnie bada dziecko. Czy pracuje w cenionym instytucie, czy dokształca się w temacie AZS itd. Następnie niezwykle istotna kwestia, to dobranie indywidualnego leczenia - tzn. maści i kremów robionych wg zaleceń lekarza i leków antyhistaminowych, jeśli są koniecznie. Dobry dermatolog może też pokierować nas na badania w kierunku zdiagnozowania alergii. Opinie o lekarzu oczywiście też warto sprawdzić, a najlepiej jeśli uda nam się trafić do specjalisty z polecenia. Przy okazji, radzę wszystkim rodzicom założyć dzienniczek do notowania wszystkich istotnych informacji takich jak skład diety, przyjmowane leki, przebyte infekcje itd. To bardzo cenne źródło informacji również podczas wizyt lekarskich.

Uwaga! Listę polecanych lekarzy dermatologów z całej polski znajdziecie ->tutaj<-

2. Zadbaj o dietę dziecka
Według różnych źródeł AZS wywołuje w większości jeden alergen, a według innych - zaostrzenie przebiegu choroby jest zupełnie niezależne od diety. I tutaj pojawia się wielka trudność dla rodziców. Wiele dzieci z AZS ma bardzo ograniczoną dietę i cierpi z tego powodu. Metody diagnostyki alergii u dzieci nadal kuleją i rzadko kiedy udaje się przy pomocy badań uzyskać 100% odpowiedź. Dlatego nie dajmy się zwariować! Obserwujmy dziecko, wyłączmy z diety podejrzane produkty i konsultujmy to z dobrym alergologiem. Być może restrykcyjna dieta wcale nie będzie potrzebna (tak było u nas), a zmiany nasilają np infekcje i obniżona odporność. Warto natomiast dbać o zdrowy jadłospis i unikać chemii spożywczej, w tym konserwantów. Wielu rodziców atopików włącza im do codziennych posiłków probiotyki, a to wszystko po to, by wzmacniać florę jelit. I to naprawdę działa.

3. Znajdź sposób na świąd
Świąd to najgorszy objaw występujący u atopików. Sama nie raz rwałam włosy z głowy, gdy zaczynało się zamknięte koło -świąd-drapanie-rany. Najgorsze są noce, bo wtedy dziecko nie jest zajęte różnymi bodźcami, jest wyciszone i świąd jest milion razy bardziej odczuwalny. Wtedy nie śpi dziecko, więc nie śpi cała rodzina.... Czytałam wiele razy o rodzicach np 5-letnich atopików, którzy nie przespali ani jednej nocy! Na szczęście można z tym walczyć. Przetestowaliśmy metodę mokrych opatrunków (wet wrap therapy) i mogę potwierdzić ich skuteczność. Do tej metody niezbędne są odpowiednie piżamki dla atopików np. Comfifast i tutaj potwierdzam - one również działają. Obecnie Igor używa na noc już tylko legginsów i nie robimy mokrych opatrunków, ale one wiele razy nas ratowały i zapewniały spokojny sen. Oczywiście przed zastosowaniem metody, skonsultujcie się z lekarzem (dobrym! bo wielu jej nawet nie zna).

4. Pielęgnuj skórę atopika


sposoby na złagodzenie AZS u dzieci

Według niektórych źródeł tygodniowo powinno się zużywać ok 200 g emolientów. Jest to odpowiednik połowy opakowania dużego balsamu Lipikar AP+ firmy La Roche Posay. Jak myślicie - to dużo, mało? Dla nas normalnie i właśnie tyle emolientów zużywaliśmy, a obecnie zużywamy już "tylko" ok 400 g miesięcznie, czyli mniej. Mimo wszystko skórę nawilżamy przynajmniej 2 razy dziennie, a na zmienione miejsca (a nie ma ich prawie wcale) nakładamy maść robioną. Oprócz emolientów, które można kupić bez problemu w aptece, zawsze mamy też maść emolientową przygotowaną wg receptury naszego dermatologa i takie combo działa u nas cuda. Ważna jest również kąpiel - u atopików powinna być ona krótka, a woda absolutnie nie może być gorąca. Nie chcę polecać Wam konkretnej marki kosmetyków, bo wiem, że tutaj preferencje dzieci są bardzo różne.

5. Zmień klimat
W wielu opracowaniach naukowych znajdziecie informację o tym jak zbawienne działanie ma w przypadku alergików zmiana klimatu. Na "własnej" skórze mogę to potwierdzić. Wystarczyło 3 dni pobytu nad morzem, by całkowicie zaleczyć zmiany na skórze, które od dłuższego czasu były ciągle zaognione. Po 2-tygodniowym pobycie nad Bałtykiem syn wrócił z nową skórą. Absolutnie zdrową, a każda noc była cudownie przespana. Będąc jeszcze w Łodzi, czytałam m.in o terapii wodami termalnymi we Francji(!), tak byłam zrozpaczona, a okazało się, że wystarczyło po prostu zmienić klimat i wyjechać nad nasze morze. Ta reguła potwierdza się u bardzo wielu atopików, ale niestety nie u wszystkich.

6. Czytaj, bardzo dużo czytaj o AZS!
Warto być z tematem na bieżąco. Gdyby nie internet - pewnie nie dowiedziałabym się o metodzie mokrych opatrunków. Gdyby nie moja własna dociekliwość, nie trafiłabym na Program Rodzin Lipikar, który organizuje firma La Roche Posay i do którego należymy. Warto, a nawet trzeba czytać i być czujnym, bo jak już wcześniej wspomniałam rzadko można polegać wyłącznie na lekarzach, a też nie każdy temat uda się poruszyć na wizytach. Ostatnio przeczytałam również, że powstał już lek na AZS o udowodnionym działaniu i ten temat też będę śledziła, choć być może nam już nie będzie potrzebny :)



Ku pokrzepieniu serc dodam, że DA SIĘ opanować atopię i utrzymać ją w ryzach. I tego życzę wszystkim atopikom i ich rodzicom :)



darmowe aplikacje do zdjęć

Kto robi mnóstwo zdjęć telefonem, ten wie, że dobra aplikacja do ich obróbki bardzo się przydaje. Czasem robimy zdjęcie, bo chcemy uwiecznić fajny moment, ale efekty wcale nie są zadowalające. Zdarza się też, że wystarczy po prostu odrobinę wydobyć ostrość i podkręcić kolory, by całkowicie zmienić charakter mdłej fotki. Zobacz, z których aplikacji warto korzystać.

Wszystkie aplikacje, które Wam dziś polecę są darmowe. Mają dostępne ciekawe filtry i dzięki każdej z nich można inaczej zmodyfikować zdjęcie. 


1. Prisma

Zakochałam się w tej aplikacji od pierwszego wejrzenia. Prisma zmienia zdjęcia w dzieła sztuki, które wyglądają jakby wyszły spod ręki ilustratora. Dostępne są m.in filtry, które tworzą ze zdjęć komiksowe rysunki czy nawet impresjonistyczne malunki, a efekty są naprawdę piękne i nieporównywalne, do tych które można uzyskać przy pomocy innych programów.


Aplikacja jest darmowa i staje się hitem m.in na Instagramie. Hashtagiem #Prisma oznaczono już ponad 700 tys. zdjęć, a z aplikacji dziennie korzysta już milion użytkowników. Zobaczcie dlaczego:

darmowe aplikacje do zdjęć
darmowe aplikacje do zdjęć
darmowe aplikacje do zdjęć
darmowe aplikacje do zdjęć


2. Snapseed

Aplikacji używam od niedawna za sprawą Magdy z bloga My Pink Plum. Magda umieściła na swoim blogu tutorial, w któym pokazuje jak rozjaśniać i poprawiać parametry zdjęć. Przetestowałam aplikację na wielu zdjęciach i faktycznie doskonale daje radę przy ich rozjaśnianiu, a efekty są naturalne i nie zabijają jakości.

darmowe aplikacje do zdjęć
darmowe aplikacje do zdjęć


3. PixlrExpress +

Tej aplikacji jestem wierna od bardzo dawno i korzystałam z niej m.in do dodawania do zdjęć napisów czy tworzenia z nich kolaży, zanim zaczęłam korzystać z Canvy. Wiele z nich znajduje się na blogu. Nadal lubię Pixlr do dodawania np. sezonowych napisów i grafik do życzeń i zdjęć świątecznych. Aplikacja umożliwia też nakładanie filtrów i tradycyjną obróbkę zdjęć.

darmowe aplikacje do zdjęć


Znacie te aplikacje? Może polecicie coś czego jeszcze nie znam? :)

Przaśna sala z rosołem powoli odchodzi do lamusa. Nowożeńcy zwykle chcą, by ich przyjęcie było wyjątkowe i zorganizowane ze smakiem. Szukają oryginalnych lokalizacji, adaptują na swoje potrzeby np. stodoły, a w ogrodzie organizują atrakcje dla gości. Te ostatnie w połączeniu z niezapomnianymi przeżyciami mogą zapewnić pokazy pirotechniczne na weselu.

Czym są pokazy pirotechniczne?

Z pewnością to, co w pierwszym momencie przychodzi Wam do głowy, to po prostu sztuczne ognie na weselu. Może to też kojarzyć się z fajerwerkami, które znamy np. z Sylwestra. Pirotechnicy robią jednak znacznie więcej i tworzą prawdziwe, artystyczne widowisko, któremu towarzyszy indywidualnie dobrany podkład muzyczny. 

Pokaz trwa zwykle od 3 do nawet 10 minut i jest zsynchronizowany z muzyką, co daje niesamowity efekt. Miałam okazję oglądać takie show na żywo i przyznam, że zrobiło na mnie duże wrażenie. Para młoda dodatkowo zadbała o piękne oświetlenie ogrodu (m.in zostały wykorzystane pochodnie) i pałacyku, gdzie odbywało się przyjęcie, więc całość tworzyła elegancki i romantyczny klimat.


Nie tylko fajerwerki weselne

Oprócz widowiskowych wystrzałów priotechnicy mogą również zapewnić inne, wyjątkowe atrakcje. Para młoda może np. wjechać przed salę przez szpaler z płonących fontann lub wejść do budynku udekorowanego wodospadem iskier. Z kolei, w ogrodzie mogą zapłonąć inicjały nowożeńców. Możliwości jest naprawdę mnóstwo, a ich realizacja zależy właściwie tylko od pomysłów i oczywiście budżetu.

Ile to kosztuje? 

Oczywiście efekt w dużej mierze zależy od budżetu, którym dysponujemy, dlatego pokazy pirotechniczne wciąż należą do ekskluzywnych atrakcji. Ich ceny zaczynają się od 1500 zł (szczegółową ofertę znajdziecie tutaj: http://pyro-tech.pl ). Nie każdy pomysł udaje się jednak zrealizować wszędzie. Dużo zależy bowiem od ukształtowania terenu, odległości od lotnisk, wysokich drzew itd. Dlatego przed podjęciem decyzji, warto skonsultować się z doświadczonym zespołem pirotechników, którzy jednocześnie zadbają o bezpieczeństwo.

Na koniec zobaczcie film z pierwszego tańca, o którego oprawę zadbali pirotechnicy. Wrażenie mówi samo za siebie:


Jak podoba się Wam taka atrakcja? Macie inne propozycje - jak uatrakcyjnić przyjęcie weselne?

Wpis powstał we współpracy z ekipą pirotechników - PyroTech.
jak zaaranżować pokój dziecka blog

Farba tablicowa i magnetyczna to świetne rozwiązanie do dziecięcych pokoików. Na pomalowanej nią ścianie można przyczepiać magnesy i co ważne - rysować do woli! Farba tablicowa umożliwia wyczarowanie ciekawych aranżacji, a dziś podpowiem Wam jak wykonać przy jej pomocy domek, taki jak w pokoju u Igora.

Po co domek tablicowy w pokoju dziecka?

Wymalowany na ścianie domek, to nie tylko fajnie wyglądająca ozdoba, ale też mnóstwo frajdy. Dzieci mogą układać na niej magnetyczne układanki, uczyć się literek, przyczepiać do ściany własnoręcznie wykonane obrazki czy zdjęcia. Ponadto, jeśli użyjemy również farby tablicowej, ściana stanie się doskonałym płótnem dla małego artysty. Warto przy okazji zwrócić uwagę, że rysowanie kredą po ścianie doskonale wpływa na rozwój małej motoryki i pozwala ćwiczyć precyzyjny chwyt małej rączce. Już nie wspomnę o zabawie przy tworzeniu dzieł z rozmachem :) Dziś podpowiem Wam jak sprawić dziecku taki, fajny domek.

Najpierw przejdźmy do zdjęć :) Niestety nie mam fotek zrobionych krok po kroku, ale przetrwało kilka z etapu prac:

tablicowy domek w pokoju dziecka jak zrobić
Domek w trakcie tworzenia
domek na ścianie
Efekt prawie końcowy
farba tablicowa opinie

Jak zrobić domek tablicowo - magentyczny DIY?

  • Wybierz odpowiednie miejsce
Warto zwrócić uwagę, gdzie umieścimy domek. Po fakcie nie będzie już łatwo o zmiany :) Najlepiej, by był on w dobrze doświetlonym miejscu, gdzie dziecko ma zagospodarowany kącik do zabawy, stolik do prac manualnych lub biurko (starsze dzieci mogą rozpisywać na tablicy plan lekcji, uczyć się mnożenia itd). Unikałabym ścian w pobliżu łóżka czy szaf z oczywistych powodów - chodzi o zabrudzenia. Jeśli wymalujemy np tablicowe wzgórza za łóżkiem, a dziecko zacznie korzystać z nich zgodnie z przeznaczeniem i zacznie po nich malować, to możemy spodziewać się co w efekcie stanie się z łóżkiem i pościelą w pobliżu.

  •  Zmierz ścianę
Wymiary są istotne, bo przydadzą się na następnym etapie prac. Zwróć uwagę, by domek nie zajmował zbyt dużej powierzchni. Farba tablicowa może mieć co prawda różne kolory, ale mnie najbardziej podoba się w czarnej odsłonie. Wyobraź sobie całą ścianę w tym kolorze? Zapisz szerokość ściany i wysokość pomieszczenia. 

  • Zrób projekt
Projekt możesz zrobić na kartce i przenieść go bezpośrednio na ścianę (pamiętaj o wymiarach i proporcjach) lub wykonać projekt w programie graficznym. Ja postawiłam na to drugie rozwiązanie. Dla osób, które choć odrobinę ogarniają programy takie jak np. Gimp będzie to banalnie proste. Warto stworzyć obraz odpowiadający rozmiarom ściany (oczywiście w odpowiednio mniejszych proporcjach) i w programie tworzyć przy pomocy prostych linii różne warianty domków. Na monitorze w sadzie od razu widać, która wersja będzie wyglądała najlepiej. Później wystarczy wydrukować własne dzieło i zaznaczyć strategiczne punkty na ścianie, według których zaznaczymy kontury taśmą malarską.

  • Jak malować farbą magnetyczną i tablicową?
Warto zaznaczyć kontur domku taśmami malarskimi. Dzięki temu unikniemy zbędnych pomyłek. U nas dalej wystarczyło przejść do malowania, bo na ścianie była gładź. Najpierw wykonujemy kilka warstw farbą magnetyczną. U nas tych warstw było 5, ale wcale nie musi być ich tak wiele. Po zrobieniu np 3 warto wykonać próbę z magnesem, jeśli magnes trzyma się dobrze w różnych miejscach na powierzchni domku - jest ok i możemy przejść do malowania farbą tablicową. W jej przypadku powinna wystarczyć jedna warstwa, ale to zależy od powierzchni. Malujemy zupełnie tak samo jak w przypadku "normalnych" farb :) Po zdjęciu taśmy malarskiej mamy gotowe dzieło :)

  • Jaką farbę tablicową wybrać do pokoju dziecka?
Domek w pokoju Igora został namalowany farbą magnetyczą marki Jeger i farbą tablicową Syntilor. Obie farby znajdziecie np w Leroy Merlin. Efekt możecie zobaczyć na zdjęciach. My jesteśmy w 100% zadowoleni.

Tak wygląda gotowy domek:
domek na ścianę
dekoracje pokoju dziecięcego zrób to sam
jaka najlepsza farba tablicowa
farba tablicowa i magentyczna
farba tablicowa w pokoju dziecka opinie
farba tablicowa w pokoju dziecka


Jak podoba się Wam wykonany przez nas domek? Jeśli macie jakiekolwiek pytania - zadajcie je w komentarzu :)



W pokoju Igora postawiłam na funkcjonalność i prostą estetykę. Wnętrze zostało utrzymane w jasnych kolorach, a całość dopełnia tablicowo-magnetyczny domek i gwiazdki. 


Zanim zaczęłam zbierać pomysły, zastanowiłam się dokładnie nad tym (np tutaj), jaki chcę uzyskać efekt. Pokój miał być jasną przestrzenią do zabawy i wypoczynku dla mojego dziecka. Chciałam też, by wystrój był spójny i miał jeden wyraźny motyw przewodni. Po dłuższym namyśle wybrałam gwiazdki i myślę, że to była dobra decyzja. Jest to dość neutralny wzór i chyba pasuje do wszystkiego. W pokoju pojawia się na dywanie i ścianach w postaci naklejek. 

Pierwszy raz sprawdziłam się w roli dekoratorki wnętrz, więc w wielkim napięciu czekałam na reakcję Igora. Na szczęście maluch polubił nową przestrzeń od pierwszego wejrzenia. Chętnie bawi się i odpoczywa w swoim pokoju i to jest dla mnie najlepsza recenzja. Obok łóżka na stałe leży już książka z bajkami, którą codziennie przed snem czyta mu tata. Lubię klimat, który tworzy się tam wieczorami - na ścianach wyświetlają się gwiazdki z żółwia projektora, a świecące kulki przy biblioteczce dają delikatną poświatę. Dzięki temu, że przestrzeń nie jest zagracona ozdobami i drobiazgami, doskonale trafia w mój gust, a maluchowi umożliwia spokojne wyciszenie się na wieczór.

pokój dla chłopca

Kolory

Postawiłam na jasną bazę w postaci szarych ścian (ale jak widać po zdjęciach w pokoju dziecka nigdy nie jest szaro!). Wnętrze niej jest duże, więc chodziło o ty, by światło mogło się w nim swobodnie odbijać. Jedynym ciemnym motywem w pokoju Igora jest, więc czarny tablicowo-magnetyczny domek. Z kolei dla kontrastu, w kąciku wypoczynkowym postawiłam na błękit. Do całości pasuje jasna dębowa podłoga i miękki dywan (co istotne można go prać w pralce).


ikea stuva
pokój dla 3-latka


Proste i funkcjonalne meble - system Stuva z Ikea

Jak pewnie widać na zdjęciach, meble w pokoju Igora, to od A do Z Ikea. Dlaczego? Są funkcjonale i łatwo dostępne. Jeśli np zniszczy się front w szafie Stuva, mogę w każdej chwili podjechać do sklepu, kupić nowy i go wymienić. Meble sprawdzają się nam bardzo dobrze, mechanizmy się nie psują, a powierzchnie bardzo łatwo się czyszczą. Lubię prosty design Ikei i to, że ich rozwiązania naprawdę sprawdzają się w praktyce. Wysuwane kosze z zabawkami, to doskonały patent dla 2-latka. W większości przechowujemy w nich klocki Lego, bo Igor jest ich wielkim fanem. Wystarczy wyjąć szufladę, wysypać zawartość na dywan, a po zabawie szybko zebrać klocki. Dzięki temu dużo łatwiej też utrzymać porządek.  Oczywiście budowle powstają czasem na raty, więc wtedy stają się stałą ozdobą pokoju :) 


pokój dla dziecka w stylu skandynawskim
pokój dla chłopca

Większe zabawki przechowujemy w wysuwanej skrzyni przy łóżku. Na książki znalazłam za to ręcznie robioną półkę na Allegro. Swoją drogą polecam Wam szukanie dodatków drewnianych właśnie tam. Kiedy widzę przemalowane półki z Ikea ze zmienionymi gałkami za 4-krotność ceny pierwotnej, to nie mogę uwierzyć w naiwność klientów. 

Tablicowo magnetyczny domek

tablica w pokoju dziecka

Jednym z punktów centralnych w pokoju jest namalowany na ścianie domek. Widziałam wiele inspiracji z wykorzystaniem farby tablicowej i bardzo chciałam wykorzystać ten pomysł w naszym mieszkaniu. Uznałam, że domek będzie pasował w pokoju Igora idealnie. Obecnie służy jako miejsce do przyczepiania magnesów i prac plastycznych, ale już wkrótce udostępnimy go Igorowi jako tablicę :) Myślę, że domek będzie długo służył do układania na nim magnesowych historii i rysowania. W kolejnym wpisie pokażę Wam jak został zrobiony i jak możecie wykonać podobny w pokojach swoich dzieci. 

Jeśli chodzi o dodatki i dekoracje, to warto wspomnieć, że mieszkamy w nowym M dopiero kilka miesięcy. Nasze przestrzenie się formują i dopasowują do potrzeb. W pokoju malucha na pewno pewne elementy będą się zmieniały, na razie brakuje m.in zasłon. Z chęcią pokażę Wam, więc co w przyszłości pojawi się w pokoju. Tymczasem zapraszam do oglądania zdjęć.



Elementy wystroju:

kuchenka: Ikea Duktig
łóżko: Ikea Sundvik
dywan w gwiazdki: Lorena Canals
dekoracyjne domki na ścianę: Pepco
półka na książki: Allegro
Domek magnetyczno - tablicowy: DIY

Koniecznie dajcie znać czy podoba się Wam wnętrze pokoju Igora. Jeśli tylko macie jakieś pytania odnośnie wystroju - piszcie :)