Wyjazd do Gdańska z roczniakiem - fotorelacja


Jeśli śledzicie nasz profil na FB, to doskonale wiecie, że byliśmy na wywczasie w Gdańsku. Wyjazd był krótki, ale bardzo intensywny. Codziennie bardzo dużo spacerowaliśmy, zaglądaliśmy do nowych miejsc, plażowaliśmy i napawaliśmy się każdą chwilą spędzoną wspólnie. Słowem - korzystaliśmy z życia. 

Na początku muszę się pochwalić, że odniosłam pierwszy w życiu sukces na polu pakowania - tym razem nie jechaliśmy już zapakowani po dach jak cyganie. Naprawdę starałam się, by lista rzeczy zawierała wyłącznie must have, ale w praktyce wyszło jak wyszło. Choć i tak rzeczy było milion razy mniej niż rok wcześniej. Wyjazd w maju był dość spontaniczny, okazało się, że akurat w tym terminie możemy wyjechać, zatem szybko zrobiłam research hoteli na portalu Travelist (jest naprawdę sporo taniej) i wybrałam taki, który oferuje udogodnienia dla rodzin z dziećmi i jest położony stosunkowo blisko od Łodzi. Padło na hotel Golden Tulip w Gdańsku, do którego dojechać można autostradą w ok 3,5h. To naprawdę świetnie wynik, tym bardziej, że rok temu nad morze jechaliśmy prawie 8h, a taka podróż z dzieckiem, które śpi już tylko raz dziennie to męczarnia. Zatem, przynajmniej w najbliższym czasie, będziemy się starali nie przekraczać 4h jazdy autem w trakcie, której i tak robimy postój.


Dlaczego wybraliśmy Gdańsk? Poza szybkim dojazdem skusił nas sam hotel położony zaraz przy plaży, który oferował salę zabaw dla dzieci i basen. Uznaliśmy, że to doskonałe rozwiązanie na dni, kiedy pogoda może być słabsza, a w maju bywa z nią bardzo różnie. Ponadto w Gdańsku jest co robić z dzieckiem, które skończyło rok i jest bardzo ciekawe świata - szeroka plaża, piękna starówka, mnogość restauracji przygotowanych na przyjęcie dzieci i bliskość Sopotu. To przekonało nas do odwiedzenia Gdańska i nie żałujemy. Z pewnością nie wybrałabym się tam w pełni sezonu z uwagi na tłumy turystów, ale w maju nie miałam takich obaw.

Jak Igorowi podobały się krótkie wakacje? Myślę, że był zachwycony. Rok temu widział morze, ale niespecjalnie mógł jakkolwiek z tego korzystać. Tym razem aktywnie uczestniczył w plażowaniu, tzn wrzucał kamienie do wody, niszczył babki z piasku, kopał dołki, nalewał do nich wodę itd. Przy okazji dodam, że 2 dnia pobytu musieliśmy w trybie pilnym kupić kalosze, bo nie było opcji żeby Igorson nie wchodził do arktycznie zimnego morza. Dzięki kaloszom przynajmniej stopy miał suche :)


Nasz maluch doskonale bawił się też w mieście i na starówce. Nie ma już żadnego problemu, by wychodzić z nim do restauracji. Po pierwsze zaczepia kelnerów, a szczególnie kelnerki - zbija z nimi piątki, robi 'cześć' i daje popis swojego gadania. Po drugie, je na tyle dobrze, że nie ma problemu, by wybrać mu coś z menu (o ile oczywiście miejsce jest odpowiednie). Gdańsk, czy Sopot, to fajne miejsca również z tego względu, że większość mniejszych i większych knajpek ma nie tylko krzesełka dla dzieci, ale też przewijaki w toaletach, a czasem kąciki zabaw czy place zabaw dla maluchów (np Sempre w Sopocie). Na rynku w Gdańsku, kiedy czekaliśmy na posiłek i młody zaczął się nudzić, wystarczyło odejść na chwilę od stolika i poganiać gołębie, co wzbudzało jego ogromny zachwyt. Tym sposobem wszyscy byliśmy zadowoleni i najedzeni.

Jestem też pod wrażeniem odwagi tego małego człowieczka. Nie oglądając się na nikogo, potrafił iść twardo przed siebie przez Stare Miasto w Gdańsku i zatrzymywał się wyłącznie przy grajkach, gdzie kradł im całe show, prezentując swój układ taneczny. Musieliśmy mieć z mężem oczy dookoła głowy, bo taki malec potrafi być już naprawdę szybki.


Mam też wrażenie, że ten wyjazd był hmmm...bardziej normalny od poprzedniego? To znaczy nie było już spiny, że Igor może zacznie gdzieś jęczeć. Oczywiście, że czasem miał focha jak np. na molo w Sopocie, gdzie postanowił przykleić się do świeżo malowanej balustrady i na mój sprzeciw zrobił popis tarzania się po podłodze. Na szczęście w 9/10 przypadków miał zaciesz z każdego wyjścia, co ratowało nasze zdrowie psychiczne. Igorson ma 1 drzemkę dziennie, więc najczęściej spał w wózku, a my w tym czasie kawkowaliśmy i snuliśmy ambitne plany na przyszłość. Jeden raz drzemkę spędziliśmy w pokoju, gdzie spaliśmy wszyscy razem :)

Pogoda była dla nas dość łaskawa i w większości wiosenna. Oczywiście nie było upałów, ale pogoda nad morzem ma to do siebie, że często się zmienia - w jednej chwili świeci słońce, a za moment wiatr zrywa czapki z głów. Na szczęście tym razem nie wiał arktyczny wicher, z czego bardzo się cieszę.

Tymczasem zapraszam Was do obejrzenia naszej fotorelacji z wyjazdu:

Pierwsza wizyta na plaży
Dlatego właśnie kalosze to must have
Nie ma lepszej zabawki od kija
Wrzucanie muszelek do morza, to kolejna mega fajna zajawka

Zdjęć mam całą masę i myślę, że wkrótce pojawi się 2 część fotorelacji, dlatego koniecznie dajcie znać jak podobają się Wam fotki i jeśli macie ochotę, zajrzyjcie na nasz profil na insta @inspiracjemamy.

A może interesują Was tematy związane z wakacjami nad morzem - co zabrać na wyjazd, jak sprawdził się hotel? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.



29 komentarzy:

  1. Widzę, że wyjazd trzeba zaliczyć za udany. Ładną mieliście pogodę, zapewne fantastycznie się zwiedzało w tak słoneczny dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjazd był zdecydowanie udany. Szkoda, że musieliśmy tak szybko wracać. Pogoda w sumie też się udała, zdarzał się deszcz i wiatr, ale to najczęściej wieczorem.

      Usuń
  2. Widać, że wyjazd się udał. Zazdroszczę bo uwielbiam morze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak już pisałam ZAZDROSZCZĘ! Już nie mogę doczekać się naszego wyjazdu nad morze w lipcu. Puki co jutro jedziemy na trzy dni do Warszawy, ciekawe jak mi pójdzie pakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O - Warszawa też fajnie :) trzymam kciuki za krótki wywczas i życzę udanych wakacji w lipcu :)

      Usuń
  4. Fotki piękne, widać ze wyjazd bardzo udany. Mieliście fajną pogodę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak - pogoda wyjątkowo dopisała, bo zwykle mamy do niej pecha ;)

      Usuń
  5. Piękne zdjęcia, widać , że wczasy udane!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super :) My też jedziemy nad morze, ale dopiero w sierpniu. Za 2 tygodnie cel: Białka Tatrzańska - coś czuję, że nasz pierwszy wyjazd będzie na wariackich papierach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! W góry też bym zabrała malucha :) Życzę udanego wyjazdu!

      Usuń
  7. Świetny wypad nad morze!
    Oczywiście, my w wakacje może odwiedzimy Gdańsk, więc tego typu wpisy byłyby dla nas bardzo przydatne. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiadomo, w Gdańsku zawsze fajnie;):) Super, że wypad się udał!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem czy dodał się poprzedni komentarz...w skrócie napisze - wow! Udał się urlop :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nawet nie wiesz, jak miło pooglądać takie zdjęcia zwłaszcza, że o takich mogę pomarzyć. Czas tak spędzony to coś wspaniałego! tylko zazdrościć.

    Musze napomknąć, że nasze dzieciaczki chodzą w tych samych ciuszkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zdjęcia się podobają. Na Wasze wakacje i zdjęcia też przyjdzie czas, teraz realizujecie projekt życia, a tego też można pozazdrościć :)

      O ciuszkach wiem, już to zauważyłam ;)

      Usuń
  11. śliczne zdjęcia, super się je ogląda :) My również byliśmy w Gdańsku w tym roku tyle, że w kwietniu i Alicja miała 3,5 miesiąca, a zapakowałam cały dom do samochodu :P mam nadzieję, że następnym razem mniej rzeczy weźmiemy, a Alicja będzie już chodzić, bo widzę, że z chodzącym brzdącem jest przyjemniej :)
    ps. Zapraszam do mnie na losowanie czapek i opasek http://modernvintagehousewife.blogspot.com/2015/05/candy-rozdawajka-losowanie.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WIem o co chodzi. Sama zapakowałam pół domu jak jechaliśmy na wakacje, gdy Igor miał 4 miesiące ;)

      Usuń
  12. Super wyjazd!
    Uwielbiam oglądać takie zdjęcia i chętnie zobaczę kolejne :-D

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakie szczęśliwe dziecko :) Świetne zdjęcia. Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie myślę, że jest szczęśliwy :) Mam nadzieję, że mały się z tym zgadza :)

      Usuń
  14. Nie no znowu morze ;-)

    Kobieto przez Ciebie mój mąż będzie musiał wziąć jakąś dodatkową "fuchę", żeby oprócz gór zaliczyć w tym roku także morze ;-)

    Piękne zdjęcia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha o nie :) oby Twój mąż tu nie trafił :)

      Usuń
  15. Super, że trafiłam na Twój wpis - myślimy właśnie o tym hotelu, tylko trochę przeraża mnie cena ;) chcemy koniecznie odwiedzić Trójmiasto!

    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hotel jest naprawdę fajny. Poluj na promocje :)

      Usuń