5 sposobów na przetrwanie zakupów z dzieckiem
Łobuzujący i brojący na potęgę 2-latek i zakupy w centrum handlowym, to niezbyt szczęśliwe połączenie. Są jednak sposoby, by wycieczka do sklepu była szybka i przyjemna dla wszystkich jej uczestników.
Odkąd jestem mamą, raczej unikam tradycyjnej formy shoppingu. Z wózkiem w ogóle nie lubiłam pojawiać się w centrach handlowych, a z 2-latkiem o mocy tysiąca megawat też nie byłam do tego całkiem chętna.
Czasem jednak wyjścia nie ma, dziadkowie są zajęci i na zakupy trzeba zabrać dziecia. Co wtedy? Mam opracowany plan na takie sytuacje:
1. Wybierz miejsce przyjazne dzieciom - to podstawa. W przerwie między zakupami maluch może być znudzony, więc dobrze, gdy można zapewnić mu chwilę odpoczynku i zabawy. Najlepiej, gdy centrum handlowe dysponuje małym, wewnętrznym placykiem zabaw lub basenem z kulkami - to zawsze działa na mojego malucha i nie jesteśmy skazani na marudzącego i złego 2-latka. Przydają się też autka - wózki, a pokój dla matki z dzieckiem to absolutne minimum (szczególnie, gdy idziemy na zakupy z niemowlakiem, który wymaga częstego przewijania czy karmienia piersią).
Basen z kulkami w CH Tulipan pomaga przetrwać zakupy z 2-latkiem |
karuzela w CH Tulipan |
2. Zrób listę zakupów - nie ma się nawet co łudzić. Nie dasz rady zajrzeć do wszystkich sklepów na raz. Lepiej zrób dokładną listę zakupów i odhaczaj na niej punkty.
3. Wybieraj sklepy z profesjonalną obsługą - 2-latek wśród porcelany? To wcale nie musi oznaczać horroru. Wystarczy, że obsługa pomoże w sprawnym wyborze produktów i będzie pozytywnie nastawiona do dziecka. Wtedy zakupy zrobimy szybko i bez niepotrzebnych nerwów.
4. Zabierz kogoś do pomocy - to może być mąż, partner, przyjaciółka lub mama. Każda pomoc jest dobra, bo w czasie, gdy Ty pójdziesz np. na manicure, Twój towarzysz zabierze malucha na placyk zabaw.
5. Znajdź chwilę dla siebie - mama też kobieta, więc czas dla siebie mieć musi. Ja stawiam w takich chwilach na pielęgnację: manicure albo wizytę u fryzjera. Nie tylko mam wtedy szansę na relaks, ale i sprawiam sobie trochę przyjemności. Najchętniej wybieram się w takie miejsca bez dziecka, ale jeśli jesteśmy razem, zawsze wybieram miejsca z kącikami dla dzieci.
kącik dla dzieci w salonie HairCoiffure |
Wpis powstał we współpracy z Centrum Handlowym Tulipan z Łodzi, które nie bało się odwiedzin mamy z 2-latkiem. Bez obaw można wybrać się tam z dzieckiem, a centrum jest w pełni przygotowane zarówno na wizyty rodzin z maleństwami, jak i większymi pociechami.
Za wyrozumiałość i gotowość do pomocy dziękuję też obsłudze salonów:
Home&You
Big Star Jeans
NailBar
HairCoiffure
A jak Wasze maluchy znoszą zakupy?
Nie mam dziecka i nawet doświadczenia z nimi, ale muszę przyznać, że wskazówki brzmią bardzo rozsądnie. Może rzeczywiście takie wyjście z 2-latkiem nie musi być katastrofą ;). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńLekko nie jest, ale faktycznie da się robić wszystko z 2-latkiem :)
UsuńJestem pod wrażeniem jak dokładnie wszystko zaplanowałaś biorąc pod uwagę swojego szkraba. Nigdy nie zwracałam uwagi na place zabaw, ani inne przyjazne dzieciom miejsca w galeriach handlowych - teraz widzę jak ważny jest to element. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wskazówki będą też pomocne dla innych mam. Dzięki! :)
UsuńCzęsto tam bywam ale sama. Daj znać jak następnym razem tam będziesz, może kawa?
OdpowiedzUsuńChętnie! :)
UsuńMyślę, że czasami warto zaangażować dziecko w zakupy, zwłaszcza gdy są to zakupy spożywcze. Wspólne szukanie produktów może być także zabawą.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :) świetny pomysł!
UsuńLista zakupów i osoba do pomocy, to z pewnością bardzo ułatwia zakupy :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRozsądne :) najbardziej przekonuje mnie zaangażowanie jakiejś Bogu ducha winnej osoby do pomocy :)niestety nie mogę sobie teraz pozwolić na taki luksus.
OdpowiedzUsuńM.
Ojtam przecież to nie skazanie tylko możliwość spędzenia czasu z dzieckiem (mysle o pomocniku) ;)
UsuńPrzyznam się szczerze: nigdy na zakupach ze swoim dwulatkiem sama nie byłam :P no nie składa się. Jak gdzieś jade, to zawsze ktoś mi wskoczy do towarzystwa albo to rodzinny wypad. Problemy z naszym dwulatkiem rozkładają się za to na więcej osób :P idzie przeżyć
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, bo takie samotne zakupy z 2-latkiem to prawdziwe wyzwanie i sztuka panowania nad odnawialnym źródłem energii ;)
UsuńAle fajną mieliście wyprawę :) Moja mała na zakupach niestety jest bardzo niecierpliwa. Jakbym zabrała ją na salę zabaw to nie chciałaby z niej wyjść. Ot, taki bunt dwulatka ;)
OdpowiedzUsuń