Jak nie przepłacić za wyprawkę?
Kiedy spodziewamy się pierwszego dziecka,
chcemy by wszystko co dla niego kupimy, było możliwie najlepszej jakości,
najpiękniejsze i wychuchane, co w praktyce często oznacza - drogie. W efekcie
za wyprawkę lekką ręką można zapłacić nawet kilka tysięcy złotych i to
niekoniecznie wyłącznie za designerskie rzeczy. Mimo ogólnej euforii warto więc
trzymać emocje na wodzy, bo to dopiero początek wydatków na dziecko.
W sieci można znaleźć różne kwoty, które
podsumowują wydatki na dziecko. Postanowiłam, więc przytoczyć kilka z nich,
powołując się na solidne źródło (klik):
- 733 zł - średni miesięczny koszt utrzymania 1
dziecka
- 1321 - średni miesięczny koszt utrzymania 2
dzieci
- 1758 zł - średni miesięczny koszt utrzymania 3
dzieci
Uwierzcie mi - im dalej w las, tym wydatków
jest więcej. Schody zaczynają się szczególnie wtedy, gdy musimy pokryć koszt
opieki nad maluchem, bo np. nie dostanie się on do państwowej placówki lub nie
ma możliwości wsparcia np. ze strony dziadków. Stawki za nianie i prywatne
żłobki w dużych miastach są astronomiczne. Później, gdy dziecko jest w
przedszkolu i szkole, dochodzą dodatkowe koszty np. w postaci zajęć
dodatkowych, sportu itd.
Jeśli, więc podliczymy budżet w wersji standard za utrzymanie dziecka od poczęcia do 18-stki, to średnio otrzymujemy kwotę w wysokości ponad 325 tys. złotych.
Robi wrażenie? Na mnie owszem, dlatego
myślę, że lepszą opcją jest powstrzymanie się przed zbędnymi, wyprawkowymi
zakupami na rzecz np. regularnego zasilania rachunku oszczędnościowego
dziecka.
Przejdźmy zatem do konkretów, czyli
wspomnianej wyprawki i sposobów, które pomogą na niej zaoszczędzić. Nadmienię
tylko, że absolutnie nigdy nie można oszczędzać na bezpieczeństwie czy
zdrowiu, ale mam nadzieję, że to jest kwestia oczywista.
10 sposobów na to, by nie przepłacić za
wyprawkę
1. Wózek nie musi być nowy -
wózek 2w1 po Igorze sprzedałam praktycznie w stanie idealnym. Na pewno gondola
była jak nówka i teraz myślę, że jeśli miałabym kupować wózek, to najpierw
rozejrzałabym się za rozsądnym, używanym wózkiem głębokim w bardzo dobrym
stanie, bo ich ceny są znacznie niższe od nowych, za to funkcjonalność
pozostaje taka sama. Dopiero później kupiłabym wózek spacerowy dostosowany do
aktualnych potrzeb. W jego przypadku, znalezienie używanego egzemplarza w
świetnym stanie jest już trudniejsze, ale nadal możliwe. Nowe, lekkie
spacerówki często nie są jednak drogie i wystarczy dobrze poszukać
promocji.
2. Wybieraj funkcjonalne meble -
tutaj radziłabym przejrzeć ofertę sklepu Ikea. Ich meble nie są drogie, ale
funkcjonalne i często rosną razem z dzieckiem. Dobrym rozwiązaniem jest też
poszukanie ładnego, używanego kompletu niemowlęcych mebli. Jak wiadomo leżące
bobasy rzadko są w stanie cokolwiek zniszczyć. Pamiętajmy jednak, że
materac do łóżeczka powinien być nowy i na nim nie warto oszczędzać.
3. Rozsądnie kupuj pieluszki -
pamiętam, że za czasów Igorsona - niemowlaka zostawialiśmy w sklepach
astronomiczne kwoty prawie za każdym razem. Zwykle powodem ogromnych rachunków
były pieluchy. Kupowaliśmy najdroższe z przekonaniem, że są najlepsze. Guzik
prawda. Kiedy przerzuciliśmy się na pieluchy z Biedronki nie tylko odczuliśmy ulgę w portfelu, ale też
przekonaliśmy się, że sprawdzają się one tak samo dobrze. Pupa sucha, dzieć zadowolony, a my jeszcze
bardziej, bo już nie łapaliśmy się za głowę przy sklepowej kasie.
4. Karm piersią jak najdłużej - nie tylko wyjdzie to dziecku na zdrowie, ale też przysłuży się
domowemu budżetowi. Karmienie dziecka mlekiem modyfikowanym jest zdecydowanie
najdroższą opcją.
5. Jeśli kupujesz mleko dla dziecka,
sprawdzaj promocje - czasem w sklepach, najczęściej
tych internetowych, zdarzają się promocje na mleko modyfikowane. Warto też
sprawdzić czy wśród znajomych nie mamy nikogo, kto ma jakieś specjalne zniżki w
e-sklepach. Wtedy warto robić zakupy raz na dłuższy czas przy użyciu ich kodu i
robić większe zapasy.
6. Ogarnij się na dziecięcych działach z
ubraniami - wiem, że jak się wpadnie w te alejki z
malutkimi dziecięcymi ubrankami, to ciężko o zdrowy rozsądek. Te wszystkie
falbanki, małe dresiki, marynareczki i bluzy z uszami misia... one tak pięknie
później leżą na półce, a dziecku i tak najwygodniej w pajacach. Radzę więc z
rozsądkiem kupować wyprawkowe ubrania. Najlepiej stworzyć bazę z bielizny typu
body, śpiochy i pajace i później już po narodzinach malucha dobierać dodatki,
które i tak będzie zakładał bardzo okazjonalnie. Okazji szukaj też na
wyprzedażach sezonowych, tam możesz kupić np. ubrania na następny sezon. Na
Allegro wiele mam sprzedaje też śliczne rzeczy w idealnym stanie po swoich
maluchach, warto tam zaglądać. Jak już wspominałam, bobasy rzadko niszczą
cokolwiek, ubrania również. :)
7. Nie oszczędzaj na foteliku - tutaj nie ma litości. Fotelik musi mieć odpowiednie atesty, a w
przypadku używanego nie ma pewności czy nie brał on udziału np w kolizji.
Czasem jednak zdarzają się super okazje, bo np. ktoś znajomy, do kogo mamy
zaufanie, sprzedaje fotelik po swoim dziecku lub sklep wyprzedaje foteliki w
dobrych cenach. Warto poszukać ciekawych promocji.
8. Kupuj tylko zabawki z atestem - zabawki dla niemowląt muszą być bezpieczne, dlatego nie warto kupować ich
zbyt wiele kosztem np. jakości. Małe dzieci zwykle mają swoje ulubione zabawki
i tutaj warto poznać preferencje malucha zanim wykupimy połowę sklepu
dziecięcego. Podstawa to karuzela, mata edukacyjna i kontrastowe książeczki,
które i tak przydadzą się dopiero w okolicach 3 miesiąca życia dziecka.
9. Uważaj na gadżety - grające smoczki, automatyczne bujaki, odlewy brzucha i inne cuda to
najczęściej gadżety, które nie są w wyprawce niezbędne, natomiast ich wspólną
cechą jest bardzo wysoka cena. Nie ma sensu kupować takich rzeczy na zapas, bo
w praktyce często większość z nich okazuje się być zbędna.
10. Przyjmuj dary losu - na koniec pamiętajcie, że Wasz dom będą często odwiedzać znajomi i
rodzina, którzy zwykle nie przychodzą w odwiedziny do dziecka bez darów losu.
Czasem gości pytają nawet - co przydałoby się maluchowi - więc korzystaj z okazji
i mów szczerze. Wtedy obdarowujący będzie usatysfakcjonowany, że prezent nie
trafi na półkę, gdzie będzie się kurzył, a Wam odpadnie jeden z wydatków.
Wyprawkowe zakupy potrafią wciągnąć, ale
nie ma sensu, by dać się im ponieść. Pamiętajcie, że narodziny dziecka, to
dopiero początek wydatków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz