Jak urodzić i nie zwariować? Lista 8 sprawdzonych sposobów

macierzyństwo bez lukru

Pierwszy szok następuje po porodzie. Organizm walczy z ciągłym brakiem snu, z obolałym kręgosłupem i powoli dostosowuje się do nowej sytuacji. Świeżo upieczeni rodzice są jak dzieci we mgle, a jednocześnie jakby trochę na haju. Zachwyca je super wspaniała istota, którą sprowadzili na świat i przeraża zupełnie nowy porządek ich świata. Spokojnie! W tym całym szaleństwie jest metoda.

Jeśli w Twoim domu dopiero co pojawiło się pierwsze dziecko, to pewnie jednym okiem łypiesz na smartfona, jednocześnie popijasz w pośpiechu kawę i zastanawiasz się czy raczej nie powinnaś teraz sprzątać, zamiast siedzieć na kanapie, póki maluch śpi. Doba niemiłosiernie się skróciła i masz wrażenie, że cenne minuty wolnego czasu przeciekają Ci przez palce, za to obowiązków ciągle przybywa? Nie panikuj, jesteś w grupie ponad 90 proc. mam, które zaskakuje ilość pracy przy dziecku (tak, są badania, które to potwierdzają). Dobra wiadomość jest też taka, że nową rzeczywistość da się ogarnąć. 

Poniżej podsuwam Ci listę sprawdzonych przeze mnie metod:

1. Nie napinaj się i zapomnij o perfekcji – kojarzycie reklamy pampersów, mleka dla dzieci i innych produktów, gdzie idealna mama zajmuje się idealnym, słodkim dzieckiem w idealnie czystym domu? Każdy wie, że to fikcja, ale jednak gdzieś z tyłu głowy czai się głos, który każe młodym mamom do perfekcji dbać o WSZYSTKO. Wiele z nas odczuwa też społeczny nacisk na to, by być zadbaną i szczupłą natychmiast po porodzie, a w efekcie w pakiecie otrzymujemy nerwicę. Niestety, przynajmniej na początku trzeba trochę odpuścić. To samo tyczy się opieki nad dzieckiem – napinka w żadnym względzie nie jest dobra. Lepiej pewne rzeczy odpuścić niż paść z frustracji i wściekłości. Sprawdzone i potwierdzone na własnej skórze.


macierzyństwo bez lukru

2. Opracuj system, by mieć czas dla siebie – koniecznie też daj sobie pomóc. Nie wszystko da się zrobić samemu, a do tego potrzebny jest system. Jakoś trzeba rozdzielić obowiązki między siebie i partnera, a czasem warto włączyć w pomoc chętne osoby z rodziny i znajomych. Wolny czas najlepiej wtedy spędzać na odpoczynku i bez dziecka. Kilka dodatkowych godzin snu, czy kawa z przyjaciółką potrafią zdziałać cuda. Ważne jest też, by pielęgnować swoje hobby i pasje. Przecież fakt, że stajemy się mamami nie oznacza, że mamy zapomnieć o własnym życiu. Oczywiście nie musimy w dzień czy tydzień po porodzie gnać na zumbę, fitness czy do szkoły tańca. Z czasem naprawdę wszystko wraca do normy i w ogromie obowiązków i tym całym zgiełku zostaje czas na przyjemności.

3. Dbaj o relację z partnerem – ten punkt tyczy się dwóch stron. Oboje muszą chcieć, by rodzicielstwo szło w parze z udanym partnerstwem. Rozsądny podział obowiązków, ale też wspieranie się, wspólne i niewymuszone zajmowanie się dzieckiem tworzą coś nowego ze zwykłej pary – rodzinę. Zdecydowanie warto o nią dbać.


prawda o macierzyństwie

4. Nie daj się terrorystom – oni pojawiają się ze wszystkich stron. Pierwszy rodzaj ujawni się zaraz po porodzie i będą to tzw. „nachale”, którzy z różnych względów najchętniej przyszliby do Ciebie i dziecka natychmiast po porodzie (nie mam na myśli najbliższej rodziny), a później przychodziliby do Was non stop. Uważajcie na nich i jeśli macie problem z asertywnością, nauczcie się odmawiania jak najszybciej. Podobnie będzie z „dobrymi radami terrorystów”, którzy będą mówili, by karmić dziecko piersią do końca świata i jeszcze dłużej lub wręcz przeciwnie od razu orzekną, że „masz za mało mleka” i dziecka nie wykarmisz. Dodatkowo „jak Ty je ubierasz na spacer?”, „Pewnie mu zimno”, „on już jest rozpieszczony”, "a gdzie czapeczka?'…..resztę pewnie już znasz. 

5, Dbaj o zdrowie i wygląd – znów sprawa oczywista, a jednak… wiele mam w natłoku nowych obowiązków zapomina o sobie. A to, co dzieje się zaraz po porodzie, to ogromny wysiłek i wyzwanie dla organizmu. Regularne wizyty u lekarza, kontrola wyników krwi, zdrowa dieta, dosypianie w jak największych ilościach – to naprawdę ważne sprawy. Z dbaniem o wygląd, to już każdemu według potrzeb. Dla jednych dla zdrowia wystarczy prysznic, inne mamy do tego jeszcze potrzebują zrobić full make up, zapleść fantazyjny warkocz i włożyć sukienkę.

6. Sprawiaj sobie przyjemności – nawet miłe drobiazgi sprawiają, że trudne dni łatwiej przetrwać. Np taka błahostka jak kawa odmieniła moje życie. Naprawdę. W ciąży piłam delikatne latte, ale po porodzie przestałam, bo bałam się, że przy karmieniu piersią od tego latte mój syn zamiast spać, będzie fruwał pod sufitem. Na szczęście po kilku tygodniach porannej udręki wreszcie wypiłam pierwszą filiżankę ukochanej kawy. To była prawdziwa ulga,


prawda o macierzyństwie

7. Ciesz się dzieckiem i macierzyństwem – w tym całym szaleństwie, zmęczeniu, dążeniu do perfekcji, wzlotach i upadkach można gdzieś po drodze zapomnieć o tym, co najważniejsze. Pamiętajmy, że każdy dzień spędzony z dzieckiem jest inny, nigdy więcej się nie powtórzy, a dziecko już nigdy nie będzie tak maleńkie. Dlatego chłońmy każdą chwilę razem. 

8. Uważaj na OZM - mam na myśli odpieluszkowe zapalenie mózgu, czyli jednostkę chorobową, która ujawnia się po porodzie i sprawia, że niektóre kobiety, już nigdy nie wracają do normalności. Zamiast mówić, one zdrabniają i gugają lub gugają zdrabniając. Żaden temat rozmowy ich nie interesuje, chyba, że chodzi o zawartość pieluchy ich dziecka, a karmić piersią mogłyby nawet na szczycie Kilimandżaro. Ja wiem, że własne dziecko jest najwspanialsze i najpiękniejsze ever…. ale trzeba przynajmniej starać się zachowywać zdrowy rozsądek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz