Tego lepiej nie mów kobiecie w ciąży!


Ciąża to podobno stan błogosławiony. Kobiety wtedy promienieją i emanują radością, ale nie zawsze. Czasem wystarczy drobna iskra, by przyszłą matkę doprowadzić do szału. Dlaczego? Przeczytaj te kilka bzdur, które wspominam jako wyjątkowo irytujące z czasów "brzuszkowych", a wszystko stanie się jasne.


1. Największy hit nie jest kierowany do przyszłej mamy, ale jej parntera – Czy na pewno chcesz być przy porodzie? Jak Ty to wytrzymasz?

Czy jest w tym jakaś sugestia, że tak naprawdę facet nie chce być przy porodzie, więc to partnerka go zmusza - czy tylko ja odnosiłam takie wrażenie? Wszystko wskazuje też na to, że poród to najstraszniejsze przeżycie z tych strasznych dla mężczyzny. Ale halo – to nie on ma jakoś „wytrzymać” (no chyba, że pomyślimy o znieczuleniu dla niego), tylko kobieta. On jako partner, o ile w ogóle chce być przy porodzie, ma za zadanie po prostu wspierać. 


2. Ale masz duży brzuch/ ile przytyłaś w ciąży?

Ja rozumiem, że normalna sylwetka kobiety odbiega od kształtów, które nabierają ciężarne, ale 
zastanawia mnie DLACZEGO wszyscy wokół nagle stwierdzają, że mogą komentować wielkość i wygląd brzucha ciężarnych? Szczególnie jest to zabawne, gdy dorosłe osoby są wręcz zadziwione dużym brzuchem przyszłej mamy. Podobnie jest z pytaniami o wagę, nagle staje się to temat numer jeden. Może dla odmiany lepiej pokomentować czyjąś zwiększającą się łysinę/brzuch piwny, zastanówmy się na głos ile każdy utył od zeszłego roku?

3. Zrobiły Ci się JUŻ rozstępy?

Kolejne pytanie hit. Co najlepsze, gdy pada odpowiedź, że nie zrobiły się, to zaraz dostaję kontrę w postaci – Aaa to na pewno zrobią się później!  Uff...czyli jednak zawsze jest nadzieja na pamiątkę po ciąży.

4. Kiedyś to w ciąży pracowało się do ostatniego dnia przed porodem, a nie to co teraz kobiety siedzą na zwolnieniu…

To fakt, wiele kobiet nadużywa tego, że jest w ciąży i robi sobie po prostu 9-miesięczny urlop od pracy, jednak nie tyczy się to wszystkich. Zdarza się przecież tak, że ciąża nie przebiega książkowo i jest zagrożona. W takiej sytuacji naprawdę wybór jest oczywisty i nie ma nawet sensu, by zastanawiać się nad tym, czy pracować dalej czy walczyć o donoszenie ciąży. Uwierz mi – nawet największe pracoholiczki przewartościowują wtedy swoje priorytety.

5. Urodzić to można wszędzie, bo kiedyś to się w domu rodziło (w domyśle teraz hrabiankom się wygód zachciewa)

Taaa a kiedyś to się zęby też na żywca wyrywało, więc czemu by teraz też tego nie robić? Tylko się wygodnym pacjentom znieczuleń zachciewa? Kiedyś też w dzień po porodzie się szło na wykopki i w ogóle można było w polu urodzić.

6. Po urodzeniu dziecka WSZYSTKO się zmieni/ to wasze OSTATNIE chwile we dwoje

Heh… tak, bo po urodzeniu dziecka matka zostaje deportowana na Sybir, a tata wylatuje w kosmos. Nigdy już nie będziecie spędzali czasu we dwoje, a w ogóle dziecko będzie wrośnięte do Twojego łokcia (lub lepiej cycka).

Takich tekstów zapewne jest o wiele, wiele więcej i na pewno każda kobieta, spodziewająca się dziecka mogłaby stworzyć ich własny, subiektywny ranking. Czekam na inspiracje w komentarzach. Chętnie uzupełnię tę listę, tak chociaż do 10. Niech będzie ładna, okrągła liczba :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz