Minusy pracy zdalnej, gdy jesteś mamą
Plusy znają wszyscy. Praca z domu jest wygodna, przyjemna i dodatkowo można na niej całkiem nieźle zarobić. Mało kto wspomina jednak o wadach, które jak się okazuje są i to nawet zimą, gdy freelancer popijając kawę pracuje w domu, a ktoś inny w tym samym czasie zasuwa na tramwaj do pracy na etacie.
O zaletach pracy na freelansie pisałam tutaj, ale zgodnie z obietnicą przychodzi czas na odsłonę drugiej strony medalu. Nie powiem, że jest ona mroczna czy przerażająca, ale jednak jest i warto ją poznać. Praca na freelansie może wydawać się spełnieniem marzeń - pracujesz z dowolnego miejsca i o dowolnej porze, robisz to co kochasz i umiesz najlepiej, a na dodatek na tym zarabiasz. Cudownie! Zanim jednak rzucisz w cholerę etat, sprawdź czy nie zniechęcą Cię poniższe punkty.
7 minusów pracy zdalnej, gdy jesteś mamą
To można uznać jednocześnie za wadę i zaletę, jednak pewnie dla większości osób, to właśnie brak stałego wynagrodzenia może być największą przeszkodą w drodze do freelansu. Szczególnie jeśli prowadzimy firmę jako wolny strzelec, musimy liczyć się ze stałymi kosztami, ale nie dochodami. Wynagrodzenie może być oczywiście znacznie wyższe niż na etacie, jednak o jego wysokości i w ogóle o płynności finansowej decyduje wiele czynników. Pracy na etacie można nie lubić, można się w niej nudzić, jednak na koniec miesiąca wypłata zawsze jest i o tym warto pamiętać. We własnej firmie zarządzania finansami trzeba się nauczyć. Kolejna kwestia to zmienność, bo zmiana jest chyba wpisana w naturę freelansingu. Rzadko można pozwolić sobie na komfort przyzwyczajenia do wygodnej sytuacji, bo np. ma się już stałych klientów i trzeba cały czas elastycznie dopasowywać się do sytuacji.
2. Gdy nie pracujesz, nie zarabiasz (szczególnie, gdy siedzisz z chorym dzieckiem)
Ten punkt jest szczególnie ważny w kontekście rodziców. Pracując na etacie, gdy dziecko choruje, możesz wziąć na nie zwolnienie i zostać w domu na czas choroby. Nie pracujesz, ale na Twoje konto wpłyną pieniądze ze świadczeń. Mając firmę, też możesz pójść na zwolnienie, jednak wypłacona kwota nie będzie miała nic wspólnego z wysokością zarobków. Najczęściej jest ona tak mała, że wielu przedsiębiorców w ogóle nie bierze zwolnień. Jeśli więc jesteś młodą mamą na freelansie i zostajesz w domu z chorym dzieckiem, to najczęściej pracujesz mimo tego i wykonujesz swoją pracę po prostu wtedy, kiedy możesz. W moim przypadku oznacza to czasem po prostu pracę do późnych godzin nocnych.
3. Jesteś w domu, więc możesz zająć się dzieckiem ZAWSZE
To jedna z większych pułapek pracy w domu. Wiele osób po prostu uznaje, że nie pracujesz, ale to jest najmniejszy problem i w zasadzie szybko przestaje przeszkadzać. Gorzej, że jeśli maluch choruje, to najpewniej zostanie pod Twoją opieką - bo przecież i tak jesteś w domu. Możesz mieć w tym momencie milion pilnych zamówień, dedlajnów, które przyprawiają o zawał, ale i tak musisz tłumaczyć i przekonywać partnera, żeby to jednak o tym razem wziął zwolnienie na dziecko.
4. Trudna nauka oddzielenia czasu pracy od wolnego
Praca na urlopie lub wakacjach? Dla wielu freelanserów to norma. Skoro jest zamówienie i dedlajn, to pracę trzeba wykonać niezależnie od tego, że zaplanowało się wcześniej urlop. Oczywiście to też kwestia organizacji i takiego rozdzielania pracy od odpoczynku można się nauczyć.
5. Pozyskiwanie klientów i współpraca z nimi
Nie jestem zbyt dobra w działaniach tzw. "nju biznesowych". Wolałabym żeby klienci zawsze zgłaszali się do mnie sami i z polecenia, a współpraca z nimi była książkowa. W rzeczywistości trzeba walczyć o miejsce na rynku, aktywnie pozyskiwać klientów i dbać o relacje z nimi. Zdarzają się niestety przypadki, które sprawiają, że odechciewa się freelansu. To dotyczy szczególnie spóźnień w płaceniu za faktury, przerostu wymagań czy też innych, ale na szczęście udaje mi się ich w większości uniknąć.
6. A co Ty w ogóle robisz cały dzień?
Dom średnio posprzątany, obiad nieugotowany, a Ty jesteś w domu. Dla wielu osób to nie do ogarnięcia, że można zarabiać pieniądze nie opuszczając czterech ścian. Dla nich zawsze będziesz tylko leniem siedzącym w domu, jednak to na Twoje konto spływa wynagrodzenie za zlecenia, więc osobiście wolę skupiać się na tym, ostatnim aspekcie.
7. Musisz ogarnąć wszystko samodzielnie
Dla mnie ten punkt nie jest minusem, ale domyślam się, że dla wielu osób może to być nawet przeszkoda w wykonywaniu zawodu na własną rękę. Praca w domu wymaga dużej samodyscypliny, doskonałej organizacji pracy i ogarniania praktycznie wszystkiego samodzielnie. Trzeba jednocześnie dbać o dobrą promocję, relacje z klientami, planować projekty i samemu czuwać nad realizacją. Nie ma natomiast obaw przed osamotnieniem - im więcej jest pracy, tym częściej trzeba kontaktować się i spotykać z klientem. Kontakt z ludźmi jest zatem zapewniony.
Jaki jest ostateczny bilans? Dla mnie oczywiście jest on na plus - freelance zapewnia mi niezależność, pozwala na dużą samodzielność i daje satysfakcję. Obecnie mam pracę poukładaną tak, że mogę pozwolić sobie na spokojny urlop i przestoje, które nie rujnują harmonogramu pracy. A Wy jak pracujecie? Jesteście na etacie, freelansie czy może zajmujecie się domem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz