Małe, jesienne przyjemności #wrzesień


Lubię gdy za oknem krajobraz mieni się w złoto-czerwonych barwach, gdy liście szeleszczą i  można pozwolić sobie na zakup kolejnego miękkiego swetra lub miłego koca. Gorzej, gdy robi się już naprawdę zimno. Wtedy najchętniej zaszyłabym się w domu z książką i nigdy nie wychodziła. Dlatego małe przyjemności są wtedy nie tylko w pełni usprawiedliwione, ale też obowiązkowe. 

1. Pieczenie chrupiących gofrów

We wrześniu piekłam gofry na potęgę. Mamy na nie ostatnio absolutny szał, a to dlatego, że ich robienie bardzo upodobał sobie Igorson. Młody doskonale pamięta i ogarnia, które składniki trzeba dodać do ciasta. Pomaga ubijać białka, a gdy ciasto jest gotowe pyta co chwilę - już mogę zjeść? Na chrupiące gofry mam sprawdzony przepis, który może i Wam zasmakuje:
  • 2 szklanki mąki pszennej (ja próbowałam też z orkiszową)
  • 2 szklanki mleka (u nas roślinne)
  • 1 mała i płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/3 szklanki oleju
  • 2 jajka (żółtka oddzielamy od białek, które ubijamy osobno)
Gofry piekę ok 2-3 minut i podaję w sezonie jesiennym z domową konfiturą ze śliwek lub jabłek i aronii. Można też spróbować z syropem klonowym.


Zmiana wyglądu

Niedawno zdecydowałam się na zmianę fryzury. Skróciłam moje długie za łopatki włosy do ramion, dzięki czemu powstał tzw. "long bob". W nowym cięciu czuję się świetnie i uważam, że jest to fryzura stworzona dla mnie. We wrześniu eksperymentowałam też z makijażem. Dzięki zaproszeniu od marki MAC Cosmetics miałam okazję wziąć udział w fajnym, makijażowym evencie i wypróbować na sobie makep up z wykorzystaniem matowej pomadki w płynie w intensywnym kolorze wina. Byłam pozytywnie zaskoczona efektami, bo zwykle stawiam na podkreślone oko, a tak wyeksponowane usta to dla mnie nowość. Myślę jednak, że zmiana w tym wypadku wypadła świetnie.

Mój pomadka MAC to: Retro Matte Liquid Lipcolour kolor: Dance with me




Jesienny tryb slow

Jesienią każdy poranek musi zacząć się od kawy lub chociaż herbaty z miodem i sokiem z bzu. 10 minut spokoju i chwila tylko dla mnie jest mi potrzebna do efektywnej pracy przez resztę dnia. 




Serial na długie, jesienne wieczory

We wrześniu zaczęłam czytać nowy kryminał, ale wciąż nie mogę go skończyć, bo przepadłam oglądając 2 sezon serialu "The Affair". Nie jest to popularny w Polsce tytuł, za to na świecie zbiera świetne recenzje. Jedną z nich może być m.in Złoty Glob za najlepszy serial dramatyczny w 2015 r. Od razu uprzedzam, że nie jest to przyjemna i lekka historia. We mnie budzi skrajne emocje i czasem nie pozwala zasnąć. Jak sam tytuł wskazuje, serial opowiada o zdradzie. Z pozoru dość oczywistej i stereotypowej, ale tak naprawdę w serialu "The Affair" nic nie jest proste i przewidywalne. Polecam. Na długie, jesienne wieczory jak znalazł. 


A Wy jakie przyjemności sprawiłyście sobie na początku jesieni? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz