W pogoni za 2 latkiem


Najlepszy fitness dla mam? Oczywiście bieganie za pełnym energii 2-latkiem. Nie potrzebuję już karty multisport, bo mam małego syna. Wystarczy jedno wyjście do parku i na liczniku mam średnio pięćset kalorii mniej.

Bunt 2-latka?

O 2-latkach napisano już wszystko. Każdy wie, że prowadzą regularny terror w swoich domach, co tłumaczy się enigmatycznym buntem. Jednocześnie dzieci, które są już super sprawne i najczęściej wiele komunikują, są na jednym z najbardziej rozkosznych etapów w swoim życiu. 

Cóż może być wspanialszego niż zarzucenie rączek na szyję i wypowiedziane czule - kochana mamusiu

Założę się, że taki gest roztopi serce każdej mamy. Nawet jeśli przed chwilą maluch urządził na podłodze ocean z czystej pościeli, a poduszki stały się rybami i rekinami. Co z tego, że wcześniej zmieniał zdanie jakieś milion razy i uparcie siedział na podłodze przez 15 minut, bo nie dał rady założyć kaloszy? Co z tego, że jest lato, upał, a nawet gorąc, a włożenie długich butow nie jest takie proste? Przecież on musi to zrobić sam! Twoja pomoc to zło i możesz co najwyżej obserwować cały spektakl z daleka.

Taki 2-latek to też niesamowite źródło energii odnawialnej. W każdej chwili gotów jest do zdobywania świata, biegania, wspinania się na drzewa i skakania z wysokości. Cóż mam poradzić? Pozostaje mi jedynie podziwiać to wspaniałe zjawisko i jedynie udawać, że wcale mnie to nie przeraża. Taki lajf z 2-latkiem. 

Jednocześnie mam też nieodparte wrażenie, że po słodkim bobasie nie ma już śladu. To mały, ale bardzo samodzielny chłopiec. Chadza własnymi ścieżkami. Ma własne zdanie i można z nim odbyć całkiem miłą konwersację. Tak jakby chwila dzieliła nas od tego momentu, gdy stanie się już całkiem duży i niezależny. Zanim to jednak nastąpi zamierzam chodzić z nim za rękę, przytulać ile wlezie, tańczyć za ręce i skakać po łóżku. Póki jeszcze - kochana mamusia - jest na piedestale i jej zdanie jest najważniejsze.


Zdjęcia robiliśmy na Starym Rynku w Łodzi i w pobliskim parku. Pięknie tam u nas, prawda? :) 

6 komentarzy:

  1. moja 2letnia córka jest jaka jest i jest mi wiadomo, ze zdolna robić wszystko i dużo. Jednak synek był aniołek. Aż skończył 5 lat i... jest bunt. Bunt ponad miarę, który nie był mi dotąd znany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas ten bunt był najpierw w okolicach 1,5 roku i teraz, czyli jak młody skończył 2,5. Zrobił się "humorzasty" i ewidentnie system nerwowy u niego iskrzy. Staram się o tym pamiętać, bo wiem, że jemu też nie jest łatwo... ale co naklnę w myślach to moje ;)

      Usuń
  2. Mój synek półtora roku, nie usiedzi na miejscu. Buntuje się jeśli czegoś nie może dostać. Ale próbujemy nad tym pracować, co oczywiście łatwe nie jest. Mi już szkoda, że Janek tak szybko rośnie, ale dziś jak się wściekaliśmy zrobiło mi się tak miło, jak szczerze się śmiał z naszych wygłupów. Już jest tak bystrym chłopaczkiem. A u Was rzeczywiście bardzo pięknie jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w okolicach 1,5 roku też nie było łatwo. Później był dość długo spokój i teraz znów... Taki nasz rodzicielski lajf :)

      Usuń
  3. Mój dwulatek biegnie w lewo a czterolatek w prawo i nigdy nie wiem za którym biec:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaaa można dostać oczopląsu od takich dwóch :)

      Usuń