Pierwszy krok do lepszych zdjęć


Jak ustawić czas naświetlania? O czym decyduje otwarcie przesłony? Jeśli wiesz o co chodzi, to gratulacje. Jeśli brzmi to dla Ciebie jak czarna magia, to zapewne w swoim aparacie znasz tylko tryb automatu i pstrykasz foty z nadzieją na efekt 'wow'. Nie musisz jednak zdawać się na automat, wystarczy tylko kilka kroków, by robić lepsze zdjęcia.

O tym, że chcę nauczyć się robić dobre zdjęcia trąbiłam już wiele razy. Pstrykałam, pstrykałam i ciągle nie wychodziło mi to tak, jakbym chciała. Czasem udało mi się fajnie uchwycić kadr, złapać jakąś chwilę, z której byłam dumna. Mam setki zrobionych przez siebie zdjęć, ale brakowało im w nich "tego czegoś". Aż tu nagle uśmiechnął się do mnie los i zostałam zaproszona do wzięcia udziału w kursie fotografii on-line, organizowanym przez e-Akademię Fotografii. Pomyślicie, że skoro kurs jest on-line, to niewiele można się z niego nauczyć. Błąd. Można i to bardzo dużo. 

Najpierw zobaczcie moje stare zdjęcia:

Niby wszystko spoko, ale ostrość nie pada na buzię Igorsona, tylko na pisanki. Aparat decydował w tej kwestii za mnie
Niby ładnie, ale co z tego skoro fotka jest poruszona,a kadr taki sobie?
Zdjęcie byłoby super ale ostrość aparat ustawił na zegarku... a nie na dziecku. Już nie wspomnę o ucięciu głowy męża
 Zdjęcia zrobione w trakcie kursu:

Ostrość jest dokładnie tam, gdzie chciałam. Kadr również był przemyślany, tło rozmyte.
Tutaj też udało mi się zapanować nad ostrością
Efekt ćwiczeń z czasem naświetlania - udało się uchwycić rozmycie wody
Tutaj inne ćwiczenie z czasem naświetlania - udało się zamrozić krople

Ponownie dzięki ustawieniom otwarcia przesłony udało mi się ustawić ostrość i rozmycie tła w dogodnym miejscu
Uprzedzam, że mam za sobą dopiero kilka pierwszych lekcji kursu podstawowego, dlatego błędy są i pewnie jeszcze długo będą. Jednak moje wrażenia są bardzo pozytywne. Po pierwsze, wcześniej o wszystkich ustawieniach decydował aparat, dlatego zdjęcia w ruchu często wychodziły mi poruszone. Z fajnych chwil, gdzie było dużo zabawy i ruchu zostawały na zdjęciach "duchy". Ostrość wypadała w przypadkowych miejscach. Nie robiłam zdjęć myśląc o ich kompozycji czy właściwym kadrze.

Na kursie poznajemy podstawy: różne rodzaje kompozycji, podstawowe ustawienia aparatu (czas naświetlania, ustawienia przesłony, ISO, ekspozycja), ale ich poznanie zmienia bardzo wiele w codziennej fotografii i pozwala na wykorzystanie możliwości aparatu. Przede mną jeszcze dwie lekcje, a już czuję, że lepiej panuję nad sprzętem.

Na czym polega kurs?

Formuła kursu jest bardzo przejrzysta (program tutaj). Kurs podzielony jest na 8 lekcji, podczas których użytkownicy poznają teorię. Po zapoznaniu się z teorią i przykładami należy wykonać dedykowane do lekcji ćwiczenia i pracę domową. Tak! Pracę domową :) Efekty ćwiczeń są następnie oceniane i komentowane przez fotografa, który udziela konkretnych wskazówek, czasem prosi o powtórzenie ćwiczenia jeśli jest taka konieczność. Na wykonanie ćwiczeń jest określony czas, więc nie ma obaw, że kurs będzie trwał strasznie długo i zdążymy zapomnieć o 1 lekcji przechodząc do 2. Dla mnie szczególnie cenny jest feedback po ćwiczeniach - dzięki niemu wiem nad czym muszę dalej pracować.

Przy okazji zawsze zaglądam do prac domowych innych uczestników i czytam komentarze do nich od fotografa, bo z nich też można się wiele dowiedzieć. Jakie są korzyści? Przede wszystkim robię jeszcze więcej zdjęć niż kiedyś i coraz częściej jestem z nich naprawdę zadowolona. Jeszcze mam przede sobą masę ćwiczeń i nauki, ale widzę postępy i to bardzo motywuje mnie do działania. Czuję, że jestem już o krok bliżej do ogarnięcia tematu pięknych zdjęć, co jest moim wielkim marzeniem. 



Przy okazji zajawię, że na swoją kolej czeka już poradnik Mamarazzi, doskonale znany wielu mamom. Jak tylko skończę kurs, to zabieram się za jego lekturę, a później recenzję :)


37 komentarzy:

  1. Ciągle zbieram się do zapisania na ten kurs, ale jakoś czasu i motywacji ciągle za mało :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, zapewniam Cię, że kurs nie pochłonie mega dużo czasu. Lekcje przerabiasz wtedy, gdy masz czas, a fot robisz i tak dużo, więc w trakcie normalnego robienia zdjęć ćwiczysz i wykorzystujesz nowe umiejętności.

      Usuń
  2. oj tez się długo zabieram za taki kurs....wciąż brak kasy na niego!przydałby się i to bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurs jest fajny i zdecydowanie mogę polecić.

      Usuń
  3. Przydałby mi się kurs. Widać duże różnice u Ciebie w postępach. Na samym początku rozumiem, że zdjęcia całkowicie robione na automacie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę tego ukrywać - tak, korzystałam tylko z automatu ;)

      Usuń
  4. Super wpis jak najbardziej dla mnie :) Pewnie jeszcze nie raz do niego zajrzę

    OdpowiedzUsuń
  5. Super sama chetnie skorzystam pozdrawiam serdecznie beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie :) Można się naprawdę sporo nauczyć :)

      Usuń
  6. Fajne, ja się przymierzam do kursu w Akademii Fotografii Dziecięcej, ciekawy jaka jest między nimi różnica...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tego drugiego kursu, chyba najlepiej sprawdzić program i opinie

      Usuń
  7. Widać różnicę. :)
    Szkoda, że u nas nie ma tego typu kursów, zbyt małe miasteczko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Bardzo się cieszę :) Kurs jest on-line, więc możesz do niego podejść w każdym momencie.

      Usuń
    2. Wiem, ale mnie te on-line nie przekonują. Wolałabym stacjonarny. ;)

      Usuń
  8. Najważniejsze, że nauka przynosi ci satysfakcję resztę można wyćwiczyć, a receptą na to jest po prostu robienie zdjęć. Kursy on line są naprawdę fajne, sama kiedyś z takich korzystałam. Życzę samych sukcesów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama byłam zaskoczona tym, że można sporo wynieść z takiego kursu. Będę ćwiczyła oczywiście :)

      Usuń
  9. i od razu widać zmianę ;) , wspaniałe zdjęcia, a kurs opisany przez Ciebie przeczytałam z zainteresowaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że widać różnicę i że nie tylko ja to dostrzegam :)

      Usuń
  10. Wiesz co CI powiem Aga - bardzo mi takiego kursu potrzeba. Cholerka mam tendencje do ucinania kadru, ale to głównie za sprawą tego, że w tym kadrze w tle mam coś czego chcieć nie chcę i taki oto efekt. Muszę nad sobą popracować :) Kurs zapowiada się bardzo fajnie - może skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię ciasne kadry i staram się nad tym pracować :) Twoje zdjęcia są bardzo charakterystyczne i ja je osobiście lubię :) Ale kurs jak najbardziej polecam, warto skorzystać.

      Usuń
  11. Wydawało mi się kiedyś, że robię "fajne fotki", ale kiedy skończyłam kurs fotografii online, na który zapisałam się z nudy, byłam zaskoczona, bo zobaczyłam że potrafię robić naprawdę dobre zdjęcia, które nie można porównywać nawet do tych "fajnych fotek" :). Jeśli ktoś jeszcze się zastanawia, polecam bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam dokładnie tak samo :) Też mi się wydawało, że fotki wychodzą fajne, ale można dużo fajniej :)

      Usuń
  12. Śliczne zdjęcia i elegancki mężczyzna na nich :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja kilka razy zabierałam się za naukę i nic z tego. Niby wszystko ustawiałam jak radzili w internecie i nic z tego nie wychodziło. Poza tym mam teraz do dyspozycji słaby aparat więc chyba wstrzymam z nauką aż nabędę nowszy model :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @madame b - polecam zatem kursy w klasie, z doświadczenia wiem że lepiej się sprawdzają, masz motywację, cykliczność, możliwość omówienia efektów prac, podpatrywania innych, zadawania pytań...poszuaj np. waskiel.pl lub akademia fotografii

      Usuń
    2. Madame B, dlatego kurs jest fajny, bo lekcje są podzielone. Masz czas na przyswojenie każdej i ćwiczenia. Stopniowo przechodzisz do następnych. Przy okazji nigdzie nie musisz jeździć bo kurs jest on-line. Co do aparatu- ja mam Sony Nex 3, czyli cyfrówkę z wymiennymi obiektywami. Lustrzanka to nie jest, ale można sie juz na takim aparacie czegoś nauczyć.

      Usuń
  14. Ja zrobiłam na razie jeden kurs w Alademii Fotografii Dziecięcej, właśnie ten stricte techniczny, myślę, że skuszę się na kolejne :) Mamarazzi czytam, jeszcze nie skończyłam, polecam też książkę "Fotografia cyfrowa". Jak się ogarnie kwestie techniczne, to zostaje już tylko pstrykanie fotek, bo praktyka czyni mistrza :) Ja się bardzo cieszę, że w końcu kupiłam sobie obiektyw Canona stałkę 50mm f1.8, bo zależało mi na fajnym efekcie rozmycia a w zmiennoogniskowym 18-135 miałam f3.5 - różnicę widać gołym okiem, tylko muszę się nabiegać zamiast zoomować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te fotografie cyfrowa chętnie bym przeczytała. Mnie marzy się lustrzanka, bo mam cyfrówkę z wiennymi obiektywami (Max w obiektywie to f4), ale wszystko z czasem. Najpierw poszukam nowego obiektywu, bo tez marzy mi się większy efekt rozmycia.

      Usuń
    2. No pewnie wszystko z czasem :) Akurat mój mąż się zajawił na lustrzankę jeszcze przed moją ciążą a teraz to tylko ja pstrykam fotki, taka wymiana :)

      Usuń
  15. Ja zaczynam od książek, ale z pewnością w przyszłości zapiszę się na kurs. Moje zdjęcia pozostawiają jeszcze wiele do życzenia :-) Do dyspozycji mam na razie tylko telefon i aparat cyfrowy. Ale na początek mam nadzieję, że wystarczą :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też się własnie zastanawiam nad onlinowym kursem, dotychczas zastanawiałam się nad Akademią Fotografii Dziecięcej, choć nadal nie postawiłam kropki nad i więc jeszcze badam rynek i szukam konkurencyjnych opcji :) ;) A na tym kursie jest sporo materiału na temat zdjęć w ruchu i ustawieniach manualnych? Bo tego totalnie nie ogarniam ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tekście podlinkowałem do programu - zdjęcia w ruchu jak najbardziej są :) Igor ma juz fotki jak zjeżdża na zjeżdżalni albo leje wodę i wszystkie szczegóły są uchwycone, wcześniej wyszłyby duchy. Ustawienia rownież są.

      Usuń
  17. Ja mam książkę o fotografii , znajomy mi pożyczył, ponoć jest niezła, a ja nie mam kiedy sie do niej zabrać :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Super są takie kursy, też chodziłam w ciąży, niestety szybko zrezygnowałam, bo nie dawałam rady tak bardzo się skupić. Jestem totalnym laikiem, ale myślę, że dużo też zależy od możliwości sprzętu jaki mamy.

    OdpowiedzUsuń
  19. Och chętnie skorzystałabym ale ja niestety mam tylko kalkulator i telefon ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zawsze uwielbiałam robić zdjęcia, a kiedy Hania przyszła na świat, to z aparatem, czy telefonem się nie rozstaję. Chwytam uśmiech, przejęcie, chwytam wszystko na zdjęciach. Lubię też fotografować naturę. Niektórzy mówią, że "mam oko" i pomimo zwykłego aparatu, czy aparatu telefonu, zawsze jakieś ładne zdjęcie mi wyjdzie. Czekam na swoją pierwszą lustrzankę i mam nadzieję, że się doczekam :) Mąż coś tam wspominał, że mi chyba sprezentuje, więc cierpliwie czekam :) Koleżanka jest fotografem i co u niej jestem na kawie, to mi jakieś wskazówki daje, ale nie zmienia to jednak faktu, że prawdziwy kurs i mi by się przydał w przyszłości :) Pozdrawiam. cytryniaki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń