Uwaga na prawo i klątwę drzemki

 
Spanie i drzemka dziecka to świętość. To ostatni bastion wolności matki, ciszy, spokoju i jej zdrowia psychicznego. Kiedy dziecko śpi, kochasz je najbardziej. Zatem lepiej dowiedz się jak uniknąć klątwy spania i drzemki.

Zaprawione w bojach mamy będą dokładnie wiedziały o co chodzi. Przechodzisz przez maraton nocnych lambad, aż tu nagle malec zaczyna pięknie spać. Powoli regenerujesz się i wracasz do świata żywych. Przestajesz wyglądać i czuć się jak zombie. Dosłownie skaczesz z radości aż z tego szczęścia wypaplasz koleżance, że masz za sobą wielkie sukces - dziecko przesypia noce! Świętujecie, otwieracie szampana i macie wielkie plany powrotu do życia, aż do kolejnej nocy.... Znów wracasz do całonocnej imprezy i w myślach przeklinasz koleżankę, że w ogóle pytała o to cholerne spanie. Zatem:

Nigdy publicznie nie mów o tym, że dziecko świetnie spało lub ma super drzemki w dzień. Jedyne co w ten sposób uzyskasz to natychmiastową zmianę sytuacji. W momencie, gdy wypowiesz pochwałę, Twoje dziecko przestanie dobrze spać. Sprawdzone i potwierdzone. Zawsze działa! Tak brzmi klątwa spania i drzemki.

Ale uważaj. To nie koniec. Inna złośliwość losu to prawo drzemki - lepiej nie planuj nic na jej czas, bo jeśli tylko to zrobisz jest pewne, że dziecko nie zaśnie, a jeśli zaśnie to drzemka potrwa max 15 minut.
W tym czasie nawet kawy nie zrobisz, już nie wspomnę o wykonaniu ważnego telefonu, czy ugotowaniu obiadu. Po prostu zapomnij o planowaniu i czasem nigdy nie zdradzaj się przy dziecku, że cokolwiek chcesz dziś zrobić. Ono nie może wiedzieć! Dopiero gdy zaśnie, oddal się na bezpieczną odległość i odetchnij z ulgą. Masz szansę na zrobienie czegokolwiek. Najlepiej usuń też wcześniej z drogi, którą będziesz uciekać, sorry oddalać się od śpiącego dziecka, wszystkie przedmioty, które potencjalnie mogą generować hałas. Jeśli zostawisz piszczącą zabawkę, to masz jak w banku, że na nią nadepniesz i nie zaznasz już chwili spokoju. 

Z kolei jeśli chcesz wypocząć w trakcie trwania drzemki zrób to natychmiast po tym jak dziecko zaśnie. Praktycznie za każdym razem kiedy postanowię, że podczas drzemki doładuję akumulatory, coś mi przerywa. Znacie to? A to muszę gdzieś zadzwonić, a to muszę coś sprawdzić, coś napisać, przeczytać, zobaczyć. Kiedy wreszcie oczy mi się kleją i przyłożę policzek do poduszki w tej samej sekundzie słyszę słodkie - łeee łeee. Przeklinam wtedy swój los. To boli i to bardzo, zatem ucz się lepiej na moich błędach i nie odkładaj własnego odpoczynku na później.

Ostatnia i równie ważna
sprawa - nigdy nie przerywaj dziecku drzemki! Usnęło na klockach lego lub w foteliku do karmienia? Trudno. Najwidoczniej tak mu wygodnie. Widzisz listonosza, który zaraz zadzwoni dzwonkiem i obudzi dziecko? Otwórz okno i rzuć w niego gazetą, wyłącz dzwonek do drzwi. Zrób cokolwiek - dziecko ma spać. Jeśli przerwiesz mu sen masz jak w banku, że do końca dnia nie zaśnie i słaniając się na pewno wyładuje swój gniew na Tobie. A tego chyba chcesz sobie oszczędzić. Więcej praw nie znam i obym już nie poznała.

A u Was prawa się zgadzają? Może dorzucicie coś więcej? :)

48 komentarzy:

  1. Zaskoczyłaś mnie tym wpisem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo Boziuuu..jakie to prawdziwe!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic dodać, nic ująć :) Z całą trójką tak miałam i ten listonosz :) otwierałam mu kilka razy drzwi z taką miną :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dodać, że telefony też się lubią rozdzwonić zaraz po tym jak dziecko pójdzie na drzemkę ;)

      Usuń
  4. Wielu tych spraw nie znam - na szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahah a ja znam aż za dobrze :) Tylko teraz uważaj, napisałaś to, a to też się liczy do klątwy :P

      Usuń
  5. hahaha ale się uśmiałam :) Uwielbiam moje wielkie plany "co zrobię jak dziecko zaśnie" w zderzeniu z rzeczywistością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, już nie robię nawet planów ;)

      Usuń
  6. hehehe....straszne ale prawdziwe:)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Nigdy publicznie nie mów o tym, że dziecko świetnie spało lub ma super drzemki w dzień" - ŚWIĘTE SŁOWA!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko się zgadza, i nawet ta pisząca zabawka i zawsze zadzwoni telefon lub ktoś zapuka do drzwi, u mnie jeszcze jest pies który szczeka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha o psie nawet nie pomyślałam, pewnie jak tylko będziemy mieli zwierzaka to się zacznie :)

      Usuń
  9. Święta prawda. Nigdy nie należy chwalić dziecka, że ładnie śpi bo na bank się zepsuje :) Moje jak się zepsuły to ich naprawić nie można :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś się pewnie da odczarować tę klątwę, ale jeszcze nie wpadłam na to jak ;)

      Usuń
  10. Czyli nie tylko u nas tak jest :) wszystko się zgadza. Świętą prawdę napisałaś :)

    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś dużo dzieciaków dopadła klątwa spania. Ech ;)

      Usuń
  11. świetne prawa i zasady :) znam je wszystkie, ale mam też takie prawo, że moja Maja zasypia w samochodzie zawsze 5 minut przed celem podróży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie! Auta też to dotyczy :) zapomniałam :)

      Usuń
  12. Racja! zaliczam to "zjawisk przedziwnych", niepoznanych i niezbadanych ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sprawdzają, sprawdzają. ;)
    A najlepiej położyć się obok dziecka, wtedy śpi najspokojniej i najdłużej. Żeby tylko jeszcze wszystko samo się zrobiło. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja właśnie mam ta chwilę spokoju :) http://soundlymalinkaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wykorzystałaś tę chwilę dobrze :)

      Usuń
  15. Haha, ale mnie rozbawiłaś :D
    Klątwy nie poznałam, bo Antek brzydko śpi. Za to prawo drzemki. Oj, za nim go położę wyłączam telefony, psa wypuszczam na podwórko żeby odstraszył wspomnianego przez Ciebie listonosza i dopiero idzie lulu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. no kurde cos w tym jest!!! jak napisałam post o tym, że moja juz pięcioletnia córka, wreszcie przestała sobie urządzać nocne wędrówki do naszego łózka to ......wszystko wróciło :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeju no to trzymam kciuki żeby klątwa Wam odpuściła...

      Usuń
  17. moje dziecko od urodzenia ma problem ze snem - przy cycu to i 4h ciągiem, bez cyca pobudka co godzinkę murowana :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Aż boję się skomentować, bo jak tylko się za to zabrałam to Liwia zaczęła mi się wybudzać z drzemki, która mam nadzieję, że nie pozostanie drzemką tylko już... No tak... Klątwa jak nic... /Justyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio, lepiej nic nie mówić o spaniu dziecka ;)

      Usuń
  19. Do dziś pamiętam jak mój kilkumiesięczny Mati wreszcie zasnął i stałam nad nim przez 5 minut zastanawiając się w co by tu ręce włożyć... Budził się zawsze po 10-15 minutach i tyle było spania w dzień!

    OdpowiedzUsuń
  20. Hahaha! Świetnie to napisałaś! I wszystko potwierdzam! Za każdym razem, dosłownie za każdym, gdy tylko pochwaliłam swoje dziecko za poprawę, ono natychmiast udowadniało mi, że moja radość była przedwczesna. Planować na czas drzemki też nic nie można, raz to zrobiłam i pożałowałam... postanowiłam wtedy pofarbować sobie włosy... Nie pytaj jak to się skończyło! I nauczyłam się nie budzić malucha gdy zasnął. Podwinęło się uszko? Trudno - nie dotykam. Noga między szczebelkami? Cóż... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah próbowałaś farbować włosy? Serio??? W trakcie drzemki?? hahah :D

      Usuń
  21. rewelacyjnie to ujęłaś - ostatni bastion wolności matki :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ;) Hahaha... Sama prawda :) Drzemki to rzecz święta! To one są gwarantem naszego zdrowia :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlaśnie - drzemki ratują resztki zdrowia psychicznego ;)

      Usuń
  23. Nie tylko ze spaniem tak jest. Z jedzeniem również, jak pochwalisz to koniec pięknego jedzenia… :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat tego nie wiem, bo Igor je naprawdę doskonale (chyba, że jutro przestanie;)) Za to nadrabia spaniem ;)

      Usuń
  24. spanie, jedzenie...u mnie tak jest jak ktoś pyta... "A jak dzieci?? ZDROWE???" i jak powiem że faktycznie zdrowe to bach...mija dzień albo dwa i albo Franek sie rozłoży albo Wojtek :( dlatego teraz nie odpowiadam jak ktos mnie pyta o zdrowie moich chłopców ...:P pozdrawiam Mama Asia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej z tym zdrowiem to już niefajnie zdecydowanie :(

      Usuń
  25. Na szczęście odpukac już mam ten okres za sobą. Mimo wszystko każdy okres ma swój urok.

    http://blog.mpiserwis.pl

    OdpowiedzUsuń