Czy z dzieckiem WSZYSTKO się zmienia?


W ciąży słyszałam nieśmiertelne - korzystaj z życia, bo po porodzie WSZYSTKO się zmieni. Brzmiało to trochę tak, jakby co najmniej życie miało się skończyć, a z dzieckiem to już tylko kierat, płacz i zgrzytanie zębów. Bo "wszystko" w domyśle oznacza - na gorsze.

No więc mijały tygodnie ciąży, a do zestawu - wszystko się zmieni, dochodziły frazesy typu - to wasze ostatnie chwile we dwoje, wyśpij się póki możesz, itd. Cóż, było to wszystko niezwykle budujące. Mało kto mówił - oszalejecie z miłości, będziecie rodziną, młody da Wam po tyłkach, ale będzie super jak nigdy wcześniej. Gdybym teraz spotkała na swojej drodze rodziców spodziewających się dziecka, właśnie takim zestawem bym ich uraczyła. Jako rodzic dostajesz po dupie, bo jest w różnych aspektach inaczej, czasem ciężko, ale jest po prostu cudownie. Dziecko to nie żadne ograniczenie, tylko ogromna satysfakcja i wielki motywator dający kopa do działania.

Oczywiście zaraz po porodzie zaskoczyło mnie kilka rzeczy i w sumie stworzona wtedy lista jest dalej aktualna. Ale jeśli ktoś zapytałby mnie dziś wprost - czy z dzieckiem zmienia się wszystko? Odpowiedziałabym, że nie. Dalej masz te same pasje, tego samego faceta, te same marzenia (no może pojawia się wiele nowych), dalej chodzisz z facetem na randki, robisz rzeczy, które kochasz, no po prostu życie toczy się normalnie. Jednocześnie ubywa Ci snu, musisz nauczyć się ogarniania miliona nowych spraw, organizujesz na nowo życie jako rodzina. Wyzwań jest całe mnóstwo - dla każdego są one inne. Pewnie zaraz po porodzie wspomniałabym o wszechogarniającym chaosie, ale teraz - po roku, wszystko naprawdę wróciło do normy.

To co na początku naszego rodzicielstwa było wyzwaniem - choćby głupie wyjście do miasta, pakowanie na wyjazd (na nasze pierwsze wakacje z Misiem jechaliśmy zawaleni po dach jak Cyganie), teraz jest po prostu normą. Wiele rzeczy robię z automatu - wrzucam do torby rzeczy must have na wyjśćie, ubieram siebie i Igorsona i jesteśmy gotowi do wyjścia. Drzemka? Będzie w aucie lub w wózku na mieście. Jedzenie? Biorę gotowca z domu i wychodzę. Wakacje? Kiedyś myślałam, że nie ruszę się z dzieckiem dalej niż do granicy naszego, pięknego kraju. Obecnie zastanawiam się tylko, która wyspa z śródziemnomorskim klimatem będzie dla nas najlepsza. Z resztą jest tyle fajnych blogów, na których rodzice pokazują, że z dzieckiem można pojechać wszędzie, gdzie tylko sami chcielibyśmy się znaleźć, że nie ma już absolutnie żadnych podstaw, by traktować dzidzioła jako jakiekolwiek ograniczenie w tym temacie.

Macierzyństwo to motywator do działania

Kiedyś bałam się też, że z dzieckiem utknę w domu, ograniczą się moje horyzonty, znajomości. Stało się zupełnie inaczej. Macierzyństwo bardzo rozwija - mnie dało wielkiego kopa żeby zmienić w swoim życiu rzeczy, które od jakiegoś czasu mi nie odpowiadały, drażniły. Dodało odwagi żeby wziąć sprawy we własne ręce - rzucić etat i przejść "na swoje". Bardziej dbać o relacje z mężem. Lepiej organizować nasz czas spędzony w trójkę i tylko we dwoje również.

Nie będę ściemniać, że zawsze jest słodko. Tak, codzienność z dzieckiem jest czasem trudna. Oczywiście zdarza się, że mam chęć walnąć wszystko i po prostu zwiać jak najdalej, a najlepiej na wyspę oddaloną o lata świetlne od wszelkich dzieci, klocków i wózków. Nie mam chęci wstawać w nocy, bo kolejny ząb. Albo wolałabym wypić kawę niż udawać, że ZA-RAZ ZJEEEEEM DZIDZIUSIA i gonić go między fotelami. Na szczęście te momenty zawsze szybko mijają i mam na nie niezawodne sposoby.

Tak, dziecko sprawia, że zmienia się codzienność. Bo ona staje się bardziej kolorowa i wypełniona pięknymi momentami. Pojawiają się zupełnie nowe, wielkie emocje. Życie jest faktycznie inne, ale jest piękniejsze. Czasem drobnostka potrafi zwalić z nóg. Z reguły twardo stąpam po ziemi, ale gdy mój syn obejmuje mnie za szyję i przytula do policzka, to jestem cała jego. Kiedy z maniakalnym uporem domaga się bym wzięła go na ręce. nie potrafię odmówić. Kiedy po policzkach płynęły mu łzy, bo musiałam wyjść z domu, wiedziałam, że chyba nikt nigdy nie będzie mnie tak kochał. Wiedziałam też, że nigdy nie drżałam tak ze strachu, jak wtedy, gdy pierwszy raz chorował i gorączkował. Wiem, że już zawsze będę się o niego martwiła i zawsze będę się o niego troszczyła - dlatego beztroska z życia "sprzed dziecka" po prostu nigdy nie wróci. Ale rodzina nie jest ważna, jak praca czy inne zajawki, które znałam wcześniej - rodzina jest po prostu najważniejsza.

34 komentarze:

  1. Dziecko dużo zmienia, ale nie wszystko. Grunt, to nie zatracić siebie i nie rezygnować z czasu tylko dla siebie :)
    Wieczorny fitness na zmianę z nartami są u mnie na porządku dziennymi nie wyobrażam sobie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, chyba klucz do sukcesu, to nie wychodzenie z założeniu, że trzeba się poświęcić, bo to nikomu na zdrowie nie wychodzi.

      Usuń
  2. Świetny tekst i super podejście do tematu. Też kiedy zaszłam w pierwszą ciążę każdy mówił korzystaj póki możesz bo później to tylko kupki, zupki itp. Gdy na świecie pojawił się nasz drugi synek znajomi stwierdzili "nie no teraz to już zupełnie po was" Ja jednak tak nie uważam, odkryłam nowe, chyba lepsze rozrywki i dające mi satysfakcję zajęcia. W końcu zaczęłam się spełniać jako mama pisząca bajki dla swych dzieci, szukająca im inspiracji i kreatywnych zabaw, w końcu zaczęłam żyć jak dziecko. I wiesz co? Życie dorosłego w świecie dziecka w pełni mi odpowiada, teraz czuję, że jest po brzegi wypełnione... Wypełnione bezinteresowną i cudowną miłością :) W 100% obiema rękami podpisuję się pod tym co napisałaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo piszesz bajki! Super :) Gratulacje :) Cieszę się, że tekst się podoba

      Usuń
  3. Bardzo, ale to bardzo dziękuję Ci za ten wpis. :) Mam nadzieję, że niebawem i ja będę mogła wejść w grono mam - już teraz wszędzie słyszę te wszystkie teksty o zmianie życia na gorsze, co mnie irytuje. Dobrze, że Ty przywracasz wiarę w to, że jednak może (a naawet musi!) być pięknie, chociaż nie zawsze łatwo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie super, zobaczysz :) Tym, wszystkim, którzy gadają szybko zamykaj buzię. Będziesz mamą, a to najlepsza i najważniejsza misja ever :)

      Usuń
  4. ja tez sie nasluchalam, wyspij sie na zapas itp. wspominalam tez o tym u siebie (http://popolskunaislandii.blogspot.com/2014/10/matka.html). do macierzystwa trzeba dorosnac... i ludzie ktorzy twierdza, ze juz sie nie pospisz bo dziecko, ze utknelas w domu bo dziecko itd to sa po prostu nie dojrzali niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jednak coś jest na rzeczy z tym gadaniem :) Nie wiem co jest w ludziach, że lubią paplać takie bzdety, mimo że wcale nie ma się ochoty ich słuchać

      Usuń
  5. W moim życiu po urodzeniu pierwszego dziecka nic w zasadzie nie uległo zmianie no może poza tym, że nie wróciłam do pracy, ale po drugim dziecku zmieniło się prawie wszystko. Czy na gorsze? Absolutnie. Nie zamieniłabym moich chłopaków na wolną bezdzietność choć czasem szczerze mam ich dość ;) Bardzo fajny tekst, to powinna być lektura obowiązkowa dla przyszłych mam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze napisane! Macierzyństwo zmienia, ale od nas zależy czy są to zmiany na lepsze czy nie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie napisane i bardzo prawdziwe :) Dziecko to możliwości, a nie ograniczenia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny tekst! Już za kilka tygodni zostane mamą i nie ukrywam, że przerażala mnie trochę perspektywa poświęcenia wszystkiego dla malca. Ale przecież rzeczywiście człowiek nie traci własnej osobowości tylko dlatego, że pojawia się dziecko. Czas się znajdzie, zwłaszcza jeśli ma się wsparcie partnera, tylko trzeba go po prostu inaczej organizowac a nie marnować, jak to sie zdarzało do tej pory. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za spokojną końcówkę ciąży :) Przed Tobą wielka przygoda, ale naprawdę warto dać się jej ponieść :)

      Usuń
  9. Jak na moje "standardy" to bardzo słodki tekst. Po pierwszym akapicie chciałam napisać "nie zgadzam się", ale po przeczytaniu całości potwierdzam, choć chciałam jednak dodać, że jednak dziecko jest ograniczeniem. Jednak właśnie uświadomiłam sobie, że jest 11, dziecko śpi, my leczymy kaca po imprezie (ja z niewyspania, bo jestem KP) ... Po roku życie zaczyna normalnieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest po wieloma aspektami inaczej i jeśli są jakieś ograniczenia, to trzeba nauczyć się je ogarniać. Widzę, że Tobie też się to udało ;)

      Usuń
    2. :))) z uśmiechem na ustach mówię "tak nareszcie! "

      Usuń
  10. Macierzyństwo to motywator do działania - oj tak. Ile to mi dało sił w skrzydłach, ile wiatru. Coś pięknego!

    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak mówili, wszystko się zmieni! I zmieniło, na 100 razy lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jeszcze dziecka nie mam, ale... widzę po znajomych ile daje im to energii do działania. Że nie ma, że boli, że zimno na dworze. Biorą te sanki i idą z dziećmi. Nie gniją przed telewizorami, bo mają dla kogo nie gnić :) I to jest fajne, jak wiele się dla dziecka chce. Pozdrawiam, Agata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak i nawet się chce po nieprzespanej nocy, to jest niesamowite :)

      Usuń
  13. Bardzo fajny post. Aż go podesłałam przyjaciółce w 38 tygodniu ciąży. Niech wie, że czeka ją coś poza kolką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O super :) Chciałabym bardzo żeby przyszłe mamy trafiły na ten post. Dzięki :)

      Usuń
  14. Oj tak, macierzyństwo to silny motywator :)
    A ograniczenia? Wszystko zależy od nas i naszej organizacji.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dostawałam szału jak ktoś mi ciągle mówił żebym korzystała z życia itd. drażniło mnie to strasznie.. :P http://soundlymalinkaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Chciałabym mieć takie podejście jak Ty, jednak nie jest tak kolorowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze pół roku temu, gdybym pisała takiego posta, to pojawiłoby się w nim przynajmniej kilka razy słowo zombie i zastanawiałabym się jak długo człowiek może funkcjonować bez snu. Na szczęście jestem już o te 6 miesięcy dalej i to już zupełnie inny etap.

      Usuń
    2. Potwierdzam, im dalej w las tym lepiej

      Usuń
  17. Bardzo fajny tekst, tak jakby ktoś wyjął myśli z mojej głowy, dziecko przynosi ze sobą na świat nowy rodzaj miłości, najmocniejszej :) życzę każdemu, by mógł jej doświadczyć.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zgadzam się z Tobą całkowicie...Bycie rodzicem to najlepsze co mnie w życiu spotkało. I choć czasem bywa trudno i ciężko jak piszesz to nie zamieniłabym się z nikim...nawet największym bogaczem świata który mieszka w pałacach, opływa w luksusach ale nie posiada dzieci. Dzieci szybko rosną...a teraz to jest nasz czas aby go jak najlepiej wykorzystać

    OdpowiedzUsuń
  19. Im dziecko jest starsze tym szybciej wszystko wraca do normy, mamy czas na zabawę i dla siebie. No ale tak było z jednym teraz urodziłam córeczkę i znowu się zaczyna :)

    OdpowiedzUsuń