Ochrona skóry przed rozstępami w ciąży
Wielu
kobietom ciąża kojarzy się nie tylko z czasem oczekiwania na dziecko, ale również
ze śladami, które ten stan może trwale pozostawiać na ciele. Mam tu na myśli złowrogie i znienawidzone rozstępy. Ponieważ nigdy wcześniej się ich nie dorobiłam, to zależało mi bardzo na tym, by ten stan utrzymać. Jestem obecnie w 33 tygodniu ciąży,
na skórze brak jakichkolwiek rozstępów i mój brzuch wygląda cały czas tak (zdjęcie
z 28 tygodnia):
Udało
mi się więc z sukcesem dobrnąć do tego momentu bez jakichkolwiek nieprzyjemnych
niespodzianek na skórze Przedstawię Wam więc produkty, których używam i które z
czystym sumieniem mogę polecić.
Tak
więc, gdy tylko ciąża się potwierdziła, to w te pędy pognałam do perfumerii i
zakupiłam olejek Clarins, nawet nie czytając opinii na jego temat w Internecie.
Chciałam po prostu na szybko zdobyć jakiś dobry produkt, a ten właśnie zachwala ekspedientka. Na ten cel postanowiłam
również nie szczędzić. Za buteleczkę olejku zapłaciłam ok. 160 zł. Codziennie
wieczorem przed prysznicem nacierałam brzuch i biust olejkiem. Od początku
zapach mi nie przypasował, ale nie było tragedii. Dopiero po miesiącu okazało
się, że musiałam odstawić go na dobre, bo charakterystyczna woń była już dla
mnie nie do zniesienia z powodu nasilonych mdłości.
Jak
długo używałam olejku? Przez około miesiąc na początku ciąży i miesiąc pod
koniec 2 trymestru. Jak na moje oko nie jest to zbyt wydajny produkt,
szczególnie w stosunku do swojej ceny.
Skład w skrócie: Olejki eteryczne
rozmarynu, geranium, mięty. Olejek z orzechów
Plusy:
- ciężko
określić czy był skuteczny, bo używałam go krótko, ale żadne rozstępy się nie
pojawiły.
Minusy:
-
ciężka, oleista konsystencja (odpada smarowanie przed ubraniem, jedynie przed
prysznicem)
- bardzo intensywny i charakterystyczny zapach (mnie drażnił do granic możliwości)
- bardzo intensywny i charakterystyczny zapach (mnie drażnił do granic możliwości)
- mało poręczne, szklane opakowanie
- wysoka cena
- wysoka cena
Do czwartego miesiąca ciąży, ze względu na ogromną wrażliwość na zapachy, korzystałam z bezzapachowych oliwek do ciała, które mój mąż codziennie
wieczorem cierpliwie wcierał w skórę brzucha i biustu (robi to do tej pory i
chyba lubi swoje zajęcie, polecam jako urozmaicenie wspólnego spędzania czasu
;)) Kiedy minęły krytyczne miesiące i skończyły się mega mdłości, po super
recenzjach znajomej, udałam się do apteki po balsam dla kobiet w ciąży marki
Elancyl (Creme Prevention Vergetures).
Co istotne, można stosować go dopiero od 4 miesiąca ciąży, dlatego
wcześniej nie ma sensu w niego inwestować. 150 ml balsamu to w zależności od
apteki koszt ok. 80-100zł. Warto jednak zapłacić tyle za ten produkt, ponieważ
naprawdę się sprawdza. Zużywam właśnie 4 lub 5 tubkę i rozstępów jak nie
było tak nie ma (i oby tak zostało!). Zamierzam używać go również po ciąży i
wtedy dodatkowo zakupię też specjalny balsam do biustu.
Skład w skrócie: wyciąg z oleju z krokosza barwierskiego, wzbogacona w kompleks odbudowujący i witaminę E
Plusy:
- skuteczność- lekka konsystencja, która umożliwia założenie
ubrania zaraz po aplikacji
- przyjemny zapach
- poręczne opakowanie, które ułatwia aplikację
Minusy:
- cena
Balsam
Elancyl stosowałam raz dziennie wieczorem, ale w okolicach 3 trymestru poczułam
rano pieczenie skóry na brzuchu i wiedziałam, że to czas, by częściej nawilżać
skórę. Wysłałam więc męża do Rossmanna po polecany przez wiele ciężarnych olejek
Babydream Fur Mama. Jego cena jest bardzo przystępna (kilka do kilkunastu
złotych za butelkę), więc postanowiłam używać go właściwie bez ograniczeń. Nakładam
go (już niestety sama) raz, a czasem dwa razy dziennie (wieczorem
oczywiście masaż balsamem Elancyl) i nie odczuwam żadnego swędzenia, ani
pieczenia. Skóra jest nawilżona i miękka. Co ciekawe olejek ten polecany jest również do olejowania włosów.
Skład
w skrócie: Pomaga zapobiegać rozstępom,
zawiera wysokiej jakości olejek migdałowy, makadamia, jojoba, olej sojowy i
słonecznikowy, a także witaminę E
Plusy:
- skuteczność
- w miarę neutralny zapach,
choć niektórzy twierdzą, że jest mdły
- cena
Minusy:
-
oleista konsystencja, po aplikacji trzeba trochę odczekać zanim założy się
ubranie
- mało estetyczne opakowanie
Podsumowując w okresie ciąży warto zadbać o skórę
ciała, w szczególności brzucha i biustu, ale również ud, pośladków i pleców.
Warto być systematyczną (ja nie odpuściłam ani jednego dnia smarowania) i
zainwestować w pielęgnację trochę pieniędzy. Z pewnością zwróci się ona
i unikniemy rozstępów oraz ich kosztownego niwelowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz